[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Tak? - zapytała z miną niewiniątka.
- Dzwoniła z informacją, że motywem przewodnim na
szego wieczorku tanecznego będzie...
- Och, co za niespodzianka!
- Nie udawaj, że o niczym nie wiesz - powiedział kwaśno.
- Nie mam wątpliwości, kto nabił jej głowę takimi głupotami.
- Ale ona dzisiaj nie pracuje, ma wolny dzień. Komu jak
komu, ale tobie na pewno nie trzeba tłumaczyć, że to ty musisz
udowodnić mi winę, a nie ja dowieść swej niewinności.
- Hollywood w Miracle Harbor - powiedział z przeką
sem. - Każdy ma przyjść przebrany za swoją ulubioną postać
filmową lub aktora.
- Och! - westchnęła, jak gdyby słyszała o tym po raz
pierwszy w życiu. - Ależ mamy możliwości! Marilyn Mon
roe, Bette Davis, Elizabeth Taylor... Kogo by tu wybrać?
104
CARA COLTER
- Oszczędzę ci kłopotu. Jest też pomysł, że to partner
ustała, za kogo przebiera się on i jego towarzyszka.
- Nie! Nie mówiłam jej nic takie...
- Mam cię!
Zmarszczyła śmiesznie nos.
- No to wybieraj. Ale wiesz co, chętnie przebrałabym się
za dziewczynę z „Pretty Woman".
- Akurat! Słuchaj, idziemy jako Myszka Miki i Minnie.
- Mitch! Zwariowałeś? Nie rób mi tego! To może chociaż
„Piękna i Bestia"? Moja mama mogłaby mi przysłać taką
sukienkę...
Nie zrobiło to na nim wrażenia.
- No to „Przeminęło z wiatrem"! Byłabym Scarlett!
- Nie.
- Mitch, nie bądź taki. A gdybym zaproponowała ci ła
pówkę? Roczna dostawa pączków z grejpfrutowym nadzie
niem? No i jak?
- Będziesz świetnie wyglądać w kostiumie Minnie.
- Wpadł tu dziś rano rzeczoznawca z agencji ubezpiecze
niowej.
- I? - Domyślał się, że nagła zmiana tematu nie jest przy
padkowa.
- Nie stwierdził większych szkód, chociaż ściany nad
podłogą są mocno zabrudzone. Zapłacą mi za malowanie.
- To świetnie.
- Mam nadzieję, że nie mówisz tak z powodu koloru?
- Zawsze się zastanawiałem, co jest pod tym Humph-
reyem Bogartem.
- Nie zaglądaj tam! Mitch, pomyślałam sobie, że może
twoi podopieczni z ośrodka mogliby podjąć się tej pracy?
PRZYSTAŃ CUDÓW
105
Mitch spojrzał na nią z podziwem.
- To wspaniały pomysł.
- Wiem. Mam tylko jeden warunek, musisz ustąpić
w kwestii przebrania. W żadnym wypadku nie pokażę się
publicznie z uszami wielkości anteny satelitarnej! Proszę,
cokolwiek innego...
Ach, więc jednak.
- Nie ma sprawy.
- Wiedziałam, że mnie zrozumiesz.
- W takim razie do zobaczenia, madam Mim.
- Madam Mim?
- Nie widziałaś „Miecza dla króla"?
- Nie.
- Kreskówka Disneya o młodym królu Arturze.
- Ale nie pamiętam żadnej madam Mim. O, nie! Chyba
nie chodzi o tę małą, tłustą wiedźmę, która wiecznie toczyła
boje z Merlinem?
- Ależ właśnie o nią.
- Nie, na to nie mogę się zgodzić. Spróbujmy wynego
cjować rozsądny kompromis.
- Powiedziałaś, że zgodzisz się na cokolwiek innego.
- Ja tak powiedziałam?
- Pamiętasz, ta mała wiedźma też zawsze do upadłego
obstawała przy swoim i była uparta jak diabli.
- Zaraz stwierdzisz, że jestem wprost stworzona do tej roli!
Ty nic nie rozumiesz! Chciałam wyglądać pięknie i seksownie!
- To ty nie rozumiesz! Będziesz tak wyglądać bez wzglę
du na to, co na siebie włożysz.
Zamarła bez ruchu. Mitch zaś, wykorzystując chwilę jej
milczenia, złożył zamówienie.
CARA COLTER
- Wezmę dwa pączki i kawę rozpuszczalną. A przy oka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]