[ Pobierz całość w formacie PDF ]

usłyszała, jak Mike poszedł do swojego pokoju i z hukiem zatrzasnął drzwi.
Przycisnęła palce do skroni. Po raz setny pomyślała, że lepiej było w ogóle nie wracać z
Islandii. Mogłaby teraz
chodzić na spacery na lodowiec, jezdzić na swoim kucyku o imieniu Gilda wokół krateru
wygasłego wulkanu, a nawet jeść smalec z wieloryba, który uwielbiali wszyscy w tym
kraju.
Wyłączyła telewizor i nagle w domu zapadła głucha cisza. Usłyszała jakieś dziwne szmery
pod drzwiami. Do holu weszła mama. Niosła kilka płóciennych toreb ze sklepu ze zdrową
żywnością. Zauważyła Arię i uśmiechnęła się do niej.
- Cześć, kochanie.
Od kiedy wyrzuciła z domu Byrona, wyglądała na bardziej zaniedbaną niż zazwyczaj.
Półprzezroczysta bluzka wisiała na niej jak na wieszaku, na szerokich jedwabnych
spodniach miała plamę po sosie, a włosy upięła w bezładny kok.
- Pomogę ci. - Aria wzięła kilka siatek od Elli. Weszły razem do kuchni, rzuciły torby na
stół i zaczęły je rozpakowywać.
- Jak ci minął dzień? - zapytała Ella.
- O Boże, nie uwierzysz, co zrobiłam! - wykrzyknęła Aria i poczuła nagłe
podekscytowanie.
Ella spojrzała na nią i ustawiła na półce słoik z masłem orzechowym.
- Pojechałam do Hollis. Bo szukałam, wiesz... jej. - Aria nawet nie chciała wymówić
imienia Meredith. - Właśnie miała zajęcia, więc weszłam do sali, wzięłam pędzel i na-
malowałam jej na sukience wielkie A. %7łeby wyglądała jak bohaterka Szkarłatnej litery.
Super, prawda?
Ella milczała, trzymając w dłoniach torebkę z makaronem. Wyglądała, jakby zrobiło jej się
słabo.
- Nie wiedziała, co jest grane - kontynuowała Aria. -A ja potem powiedziałam: Teraz
wszyscy się dowiedzą, co zrobiłaś.
Uśmiechnęła się szeroko i rozpostarła ramiona, jakby czekała na oklaski. Ella patrzyła na
nią badawczo, próbując zrozumieć to, co właśnie usłyszała.
- Nie wiesz, że Hester Prynne ma budzić współczucie? Aria uniosła brwi. Przeczytała tylko
osiem stron tej powieści.
- Zrobiłam to dla ciebie - powiedziała cicho. - Z zemsty.
- Zemsty? - Elli łamał się głos. - Dzięki. Teraz wyszłam na wariatkę, która z niczym sobie
nie radzi. Ta sytuacja jest dla mnie dostatecznie trudna. Nie rozumiesz, że zrobiłaś ze
mnie... męczennicę?
Aria podeszła w stronę Elli. Nie pomyślała o tym.
- Przepraszam...
Ella oparła się o stół i zaczęła płakać. Aria stała nieruchomo. Czuła się jak gliniana figurka,
którą właśnie wyjęto z pieca. Nie miała pojęcia, co przechodzi jej mama, i tylko dolała
oliwy do ognia.
Za oknem koliber usiadł na rzezbie przedstawiającej penisa wieloryba, którą Mike kupił w
Islandzkim Muzeum Fallologicznym. W innych okolicznościach Aria na pewno by to
głośno skomentowała. Kolibry rzadko pojawiały się w tych stronach, a jeszcze rzadziej
siadały na sztucznych wielorybich penisach. Tym razem jednak mc nie powiedziała.
- Nie mogę na ciebie patrzeć - powiedziała wreszcie Ella.
Aria położyła dłoń na piersiach, jakby mama wbiła jej nóż w serce.
- Przepraszam. Chciałam tylko, żeby Meredith zapłaciła za to, co nam zrobiła. - Ella
milczała, a Aria czuła wzbierające w niej rozgoryczenie. - Skoro nie możesz na mnie
patrzeć, to może powinnam się stąd wyprowadzić na jakiś czas.
Milczała chwilę, licząc na to, że Ella powie:  Nie, nie rób tego". Ale Ella powiedziała:
- Tak, to dobry pomysł.
- Och - Aria spuściła głowę i czuła, jak broda zaczyna jej drżeć. - W takim razie... jutro po
szkole nie wrócę do domu.
Nie miała pojęcia, dokąd pójdzie, lecz to nie miało teraz znaczenia. Chciała tylko sprawić,
żeby mama poczuła się szczęśliwa.
9
A TERAZ OKLASKI DLA SPENCER HASTINGS!
We wtorek po południu, gdy wszyscy trzecioklasiści w liceum w Rosewood jedli obiad,
Spencer zasiadła przy stole konferencyjnym. Przewodniczyła zebraniu redakcji albumu
rocznego. Wokół niej usiadło sześć palących się do pracy dziewczyn z pierwszej i drugiej
klasy i jakiś ku-jonowaty, trochę zniewieściały pierwszoklasista. Na stole stało osiem
komputerów i kilka nikonów z długimi obiektywami.
Stuknęła palcem w stos albumów z kilku ostatnich lat. Z powodu jakiejś anegdoty z lat
dwudziestych, której nie pamiętali nawet najstarsi nauczyciele w liceum, szkolny album
nosił tytuł Muł.
 W tegorocznym wydaniu powinniśmy uchwycić charakterystyczne cechy uczniów
naszej szkoły.
Cały zespół zapisał w notatnikach:  charakterystyczne cechy".
- Może - myślała głośno Spencer - przeprowadzimy mmiwywiady z losowo wybranymi
uczniami. Albo zapytamy, jakie piosenki majÄ… w swoich iPodach, a potem opublikujemy
odpowiedzi razem z ich zdjęciami. A jak nasza sesja fotograficzna? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • realwt.xlx.pl