[ Pobierz całość w formacie PDF ]
domek z ogródkiem i płotem, dwójkę czy czwórkę dzieci...
Zapamiętałeś, co mówiłam.
Każde słowo. Przekrzywił głowę.
Ale to nie jest do końca tak. Po prostu...
Przede wszystkim chciała mężczyzny, który kochałby. ją ponad
wszystko, nie wątpiłby w to uczucie i był z nią przez całe życie. Ten zaś,
którego miała przed sobą, niespokojny i czarujący Rafik ibn Selim Al
Dhahara, nie był nim na pewno.
Chcesz, żebym myślał, że się nie nadaję, prawda? To taki sposób
trzymania mnie na dystans?
Tiffany oderwała kolejny kawałek pity, mimo iż nagle straciła całkiem
apetyt.
Rafik uśmiechnął się, ale jego twarz i oczy nie wyrażały radości, były
zimne i czujne.
108
R
L
T
To nie ty.
Wiem. Ale przynajmniej przyznałaś, że do tej pory żaden mężczyzna
nie był odpowiedni.
Nie mówiłam niczego takiego zaprotestowała sfrustrowana Tiffany.
yle mnie zrozumiałeś.
Jak mu wytłumaczyć, że czuła się zestresowana w jego obecności? Tak
przyjemnie byłoby dać się oczarować. W duchu musiała zresztą przyznać, że
to już się stało. Był uroczy. Ale prędzej da sobie język odciąć, niż mu to wy-
jawi.
Ja?
Kiwnęła głową.
Przecież sam trzymasz kobiety na dystans.
Nie aż tak bardzo. Mam za sobą trzy związki, a ty byłaś dziewicą,
kiedy się poznaliśmy.
Nie zaprzeczasz już? Nie wierzyła własnym uszom.
Tak mówiłaś. Wzruszył ramionami. Muszę ci dać mały kredyt
zaufania. Do tej pory nie kłamałaś.
Chciała, by wierzył jej bezwarunkowo, ale na to nie był Jeszcze gotowy.
Uszło z niej powietrze.
Może masz za sobą trzy związki, ale nie ożeniłeś się z żadną z tych
kobiet. Co więcej, idę o zakład, że każda z nich lepiej nadawała się na żonę
niż ty na męża.
Rafik chwycił dłonie Tiffany.
To nie ma teraz znaczenia. Liczysz siÄ™ tylko ty, jesteÅ› mojÄ…
księżniczką. Ale przecież nawet kiedy jesteśmy w sypialni, starasz się
zachowywać dystans. I wiem, dlaczego tak się dzieje.
Mój ojciec nie ma z tym nic wspólnego!
109
R
L
T
Czy Rafik nie zdawał sobie sprawy, że postępował tak samo? Namiętny
w łóżku, zdystansowany poza nim. Zaczynała nienawidzić maski, którą nosił.
Sądzę, że twój ojciec jest tego przyczyną. Czekam niecierpliwie,
kiedy go poznam.
To raczej mało prawdopodobne. Mam zamiar odwiedzić tylko mamę.
Miała smutny głos przez telefon. Kiedy moglibyśmy do niej pojechać?
Zmarszczył czoło.
Czy możesz lecieć samolotem w twoim stanie?
Większość kobiet lata.
Nie moja żona odezwał się tonem właściciela, po czym już nieco
łagodniejszym dodał: Dlaczego nie zaprosisz mamy do nas? Mam dużo
spotkań w najbliższych tygodniach, a pózniej będzie już za blisko terminu
porodu.
Nie powiedział ani tak, ani nie. Nagle przyszła jej do głowy
zatrważająca myśl: a jeśli zechce ją tutaj trzymać jako zakładniczkę, dopóki
dziecko się nie urodzi, albo, jeszcze dłużej?
Pojadę sama, jeśli ty nie znajdziesz czasu. Odsunęła krzesło. A
teraz pójdę już do łóżka, jestem zmęczona.
Gdy został sam, wycofał się na zacienione patio z basenem. Wieczorami
na ogół przyjemnie było wyjść na balkon na tyłach domu, skąd roztaczał się
piękny widok na pustynię, ale teraz temperatura psuła przyjemność. Ulgę
mogła przynieść kąpiel w chłodnej wodzie. Rafik zdjął ubranie i wskoczył do
basenu. Tiffany potrzebuje odpoczynku, jest w ciąży. Ledwie wyszła, a on już
za nią tęsknił.
Dopłynął do końca basenu i usiadł na jego krawędzi. Powierzchnia
wody lśniła srebrzyście. Bawił się, zanurzając stopy i rysując nimi kółka,
które w świetle księżyca tworzyły mieniące się wzory. Zupełnie jak Tiffany.
110
R
L
T
Każdego dnia odkrywał jej nowe oblicze.
Miała dużo bardziej złożoną osobowość, niż zakładał po pierwszym
spotkaniu. Wtedy ocenił ją jako dziewczynę umiejącą łatwo zdobyć
pieniądze, jeśli trzeba, to z pomocą własnego ciała. Bardzo się pomylił.
Oparł łokcie o rozgrzane kafelki i wpatrzył się w niebo. Księżyc w pełni
dominował nad innymi światełkami. Gwiazdy musiały się starać, jeśli chciały
się wyróżnić. Jedna świeciła bardzo jasno. Przypominała mu żonę, tę
fascynujÄ…cÄ… istotÄ™.
W głębi duszy wiedział, że Tiffany była dziewicą, nawet jeśli z oporem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]