[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Szukaliśmy jakiegoś spokojnego miejsca z uśmiechem odparł Alex.
To zupełnie jak my. Layla parsknęła śmiechem.
Jednak w przeciwieństwie do niej i Chloe, które ze względu na panujący w
lokalu gwar ledwo mogły się dogadać, dwaj dysponujący donośnymi głosami
panowie nie mieli podobnych trudności.
Czy coś zamówiłyście? zapytał Brad, kładąc gestem właściciela rękę na
oparciu krzesła Chloe.
W innych okolicznościach potraktowałaby jego gest z pobłażliwością, ale
teraz poczuła się nieswojo. Czy on sobie wyobraża, że skorzysta z okazji, aby
poćwiczyć flirt na Aleksie? Zresztą po tym, co powiedziała jej Layla, nie
zrobiłaby tego, nawet gdyby miała ochotę.
Zamówiłyśmy zakąski. Możemy się podzielić.
O mało nie wyskoczyła ze skóry, czując, że coś łaskocze ją w plecy. Dopiero
po chwili zdała sobie sprawę, że to sprawka Brada i jego ręki spoczywającej na
oparciu krzesła. Patrzyła wprost przed siebie w obawie, że jeśli na niego spojrzy
i zobaczy na jego twarzy dobrze znany uśmieszek, przestanie nad sobą panować.
Chętnie skorzystam. Albo może poproszę o powtórkę? Zależy od tego, co
zamówiłaś usłyszała.
Poproszę o powtórkę, czy to znowu jakaś aluzja? Ma na myśli jedzenie czy
kolejnÄ… noc pod lustrem na suficie?
Zamówiłam sałatkę z krewetek mruknęła.
A ja nachos dodała Layla.
Przyłączam się włączył się Alex, patrząc znacząco na Laylę, która uciekła
wzrokiem w bok. Gdyby nie wcześniejsza rozmowa z przyjaciółką, Chloe
pomyślałaby, że tych dwoje coś łączy.
Na szczęście gdy na stole pojawiły się drinki oraz zamówione potrawy, Brad i
Alex zaczęli się przerzucać opowieściami o najdziwniejszych przypadkach, z
jakimi mieli do czynienia w zawodowym życiu. Niektóre z tych historii
wzbudziły rozbawienie, ale niektóre były po prostu aż dziwaczne. W pewnym
momencie padło nazwisko Cadea Colemana, a wtedy Brad skrzywił się i
zapytał, w jaki sposób Cade trafił do Nowego Jorku, na co Alex lekko się
zacukał.
Wyjaśnię ci innym razem odparł krótko.
Layla i Chloe wymieniły porozumiewawcze spojrzenia i równocześnie
parsknęły śmiechem.
Co was tak rozśmieszyło? zdziwił się Brad.
Nic. Chloe popatrzyła na zegarek. Zbliżała się jedenasta. Czas wracać
do domu. Jestem wykończona.
Faktycznie miała za sobą trudny dzień. Trudny emocjonalnie, choć nie tylko.
Ja też jestem już zmęczona zawtórowała Layla.
Alex wyprostował się ną krześle.
Będę jechał przez twoją dzielnicę powiedział, zwracając się do Layli.
Chętnie cię podrzucę.
Nie, dziękuję odparła Layla po namyśle. Będzie prościej, jeśli wezwę
taksówkę.
Alex zacisnął zęby, ale nie nalegał. Popatrzył na Brada i Chloe.
A wy?
Mam motocykl.
Ano tak. Alex rzucił na stolik banknoty. Do jutra rzekł do Layli, a gdy
ta odpowiedziała mu tym samym, skłonił się sztywno Bradowi i Chloe i ruszył
do wyjścia.
Chloe widziała, jak Layla odprowadza go wzrokiem, i szczerze jej
współczuła. Położyła dłoń na jej ręce.
Jeśli chcesz, pojadę z tobą. Mogłabym nawet u ciebie zanocować.
Boisz się? usłyszała szept Brada.
Jeszcze jak, przyznała w duchu.
Jesteś kochana, ale dziękuję, dam sobie radę rzekła Layla,
odwzajemniając uścisk. I dziękuję za miły wieczór.
Chloe też była w sumie zadowolona, nawet mimo pojawienia się Alexa z
Bradem. A może właśnie dzięki temu. Nad tym jednak wolała się nie
zastanawiać.
Ponieważ mimo wczorajszej nocy jej pobyt w mieszkaniu Brada zbliżał się ku
końcowi. Wraz z wyprowadzką skończy się pewien rozdział jej życia. Znowu
się rozstaną, tak jak wtedy, gdy wychodziła za mąż. To, że z sobą spali, niczego
nie zmienia. Brad sypiał z wieloma kobietami i łatwo się rozstawał. Ona była
tylko jednÄ… z wielu.
Dlaczego jednak perspektywa stania się jedną z tłumu porzuconych mrozi jej
serce i ciąży niczym kamień?
ROZDZIAA SIEDEMNASTY
Co powiedziałaś? wykrzyknął Brad, przekonany, że się przesłyszał.
Od tamtej pamiętnej nocy minęły dwa dni. I dwie noce spędzone samotnie w
pustym łóżku, ze świadomością, że Chloe śpi w sąsiednim pokoju. Zamkniętym
na klucz.
Dwudniowa bezsenność musiała stępić mu słuch, nie mówiąc już o zdrowym
rozsądku. To ostatnie musiało dotknąć także Chloe, bo stanęła przed nim w
drzwiach sypialni wczesnym rankiem, ale już w pielęgniarskim stroju, i
zapytała, czy zgodzi się udzielić jej kolejnej lekcji na temat seksu.
No wiesz... bąknęła, unikając jego wzroku ty się na tym znasz.
Jej prośba brzmiała tak absurdalnie, że w pierwszej chwili chciał się
roześmiać. Zaraz jednak w jego wyobrazni pojawił się obraz Cade'a Colemana,
przypominając mu wyznanie Chloe dotyczące nauki flirtu. Jak daleko byłaby
gotowa się posunąć, by zgłębić tajniki seksu, gdyby jej propozycję odrzucił?
Znalazł się w pułapce. Nie dalej jak wczoraj ostro potraktował przez telefon
Jasona, który zadzwonił z pytaniem o samopoczucie siostry. W końcu jego
siostra jest dorosła i sama o sobie decyduje.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]