[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Tatuś też był taki gruby...
Przy okazji lekko potarłam wargami jego gorącą, spoconą dłoń, która, jak poczułam,
drżała z niecierpliwego podniecenia. Mrugnęłam więc porozumiewawczo do pani
Cole na znak, że klient jest już gotowy do słodkiego sam na sam ze mną. Zrozumiała
w mig i zwróciła się do rzekomego Cartera:
134
- Muszę odwiedzić chorą przyjaciółkę, ale za godzinę wrócę. Drogi lord zapewne
wybaczy, że zostawiam go samego z Elżbietka,
prawda?
- Ależ naturalnie, madame! - zapewnił skwapliwie. - Pani nie
musi nawet śpieszyć się z powrotem. Chętnie poczekam. Pomówię tymczasem z pani
wychowanicą o tym, w jakiej... hm... formie mógłbym
jej pomóc.
- Bądz więc grzeczna dla drogiego lorda i zachowuj się tak, byś
nie przyniosła mi wstydu. - Pani Cole ucałowała mnie w czoło i z nowym atakiem
kaszlu wybiegła z pokoju.
Usiadłam na łóżku i poprosiłam lorda, by siadł na jedynym w pokoju krześle, lecz on
usiadł przy mnie.
- Teraz, gdy jesteśmy sami - rzekłam z radością - mogę lordowi wszystko pokazać.
- Co chcesz pokazać? - zapytał z wyrazną nadzieją.
- Moje malowanki...
- Nie trzeba - mruknął ze złością. - Może pózniej, po tym...
Masz naprawdę szesnaście lat? - zagadnął nagle.
- Nawet więcej - odparłam z dumą. - Szesnaście skończyłam w styczniu. Wtedy
właśnie dostałam od cioci ten piórnik. Pokazać?
- Nie interesuje mnie u ciebie piórnik - powiedział.
- A co? - spytałam ze wzruszającą naiwnością. Przysunął się do mnie i stwierdził z
zachwytem:
- Zachowujesz się tak, jak gdybyś była znacznie młodsza. Ale ciało masz prawie
całkowicie rozwinięte.
Aby wygodniej usadowić się na łóżku, podciągnęłam sukienkę (odsłaniając w ten
sposób część majtek) i zapytałam z głębokim zainteresowaniem:
- Proszę pana! Co to znaczy, że  mam ciało prawie całkiem rozwinięte ?
- No... na przykład... te nózie... - pogładził moje łydki.
- Aha, już rozumiem, - ucieszyłam się jego diagnozą. - I co jeszcze mam rozwinięte?
- Brzuszek... - przeniósł rękę wyżej w okolice pępka.
- A co jeszcze? - moja dziewczęca ciekawość wzrastała z dumą.
- Jeszcze piersiątka - dotknął biustu i zatrzymał na nim dłoń jak gdyby na tym
zamierzał zakończyć badanie stopnia mojego cielesnego rozwoju.
- I to ma być wszystko? - zapytałam z pogardą. - Widzę, że pan się nie zna. Więc
mogę panu powiedzieć, że coś jeszcze jest rozwinięte.
- Skąd wiesz o tym? - spytał podejrzliwie.
135
- Jak to skąd? Ciocia mi powiedziała. Zresztą od niedawna czuję już to sama -
stwierdziłam rumieniąc się.
- Gdzie czujesz? - głos mu zadrżał żądzą.
- Tego panu nie powiem i już! - odparłam stanowczo. - To tajemnica. Pan powinien
sam wiedzieć. A jeżeli pan sam nie wie, to powinien pan o to zapytać swoją mamusię.
- Więc wiem...-powiedział z wolna.
- E, pan tylko tak udaje, że wie - roześmiałam się. - No, więc jeżeli pan naprawdę
wie, to gdzie?
- Tutaj! - odrzekł ochrypłym głosem i wsunął mi rękę pod sukienkę, która zadarła się
jeszcze wyżej i ujawniła całe majtki.
- O, co to, to nie! - zaprotestowałam ściskając kolana i wypchnęłam jego rękę
spomiędzy ud. - Ciocia mówiła, żebym nikomu me pozwalała na to. - I dodałam
tonem zwierzenia: - To tylko chłopcy tak robią. Jeden chciał mnie nawet pocałować,
gdy poszłam z nim na spacer do parku. Ale uciekłam... Pan jednak nie jest chłopcem.
Pan jest duży. Dorośli panowie są poważni i nie robią takich śmiesznych rzeczy
dziewczynkom jak chłopcy.
- Tym bardziej robią - mruknął lord. Przysunął się jeszcze bliżej i szepnął: - Ja to też
lubię. I mogę pokazać, co ten chłopiec ci robił. Chcesz?
Zawahałam się, obrzuciłam wzrokiem wszystkie kąty pokoju, jak gdyby ktoś się w
nich ukrywał, po czym spytałam nieufnie:
- A nie opowie pan cioci?
- Nie...
- Niech pan powie:  Przysięgam na koci ogon i zajęczą łapkę, że nikomu nie
opowiem .
Lord Carter powtórzył szybko i niecierpliwie formułkę strasznej przysięgi.
- Więc dobrze - postanowiłam nareszcie. - Nie chcę, żeby pan gniewał się na mnie.
Niech pan pokaże jeśli pan to tak lubi, chociaż nie rozumiem, co w tym może być do
lubienia. Ale tylko na chwileczkę - ostrzegałam go surowo.
- Zobaczysz, że będzie ci przyjemnie - obiecał z radością.
- Nie wierzę - pokręciłam głową z powątpiewaniem lecz pozwoliłam mu - oczywiście
tylko z naiwnej ciekawości - wepchnąć rękę między moje uda.
Przez materiał majtek poczułam jego palec naciskający i z trudem przesuwający się
głębiej. Rozwarłam więc uda szerzej, by mógł wcisnąć się do końca. Poczułam, że
palec dotarł do upragnionego celu, gdzie zatrzymał się na chwilę, po czym zaczął
poruszać się w górę i w dół wzdłuż owego naturalnego pęknięcia kroku.
- No i jak?-spytał lord po chwili.
136
- Naprawdę zaczyna być trochę przyjemnie - wyznałam z zadowoleniem. - A panu
też?
- Zrób mi to samo! - warknął. Ujął moją dłoń, wsunął ją sobie
pod gruby wypukły brzuch i mocno przycisnął.
- Ojej! - krzyknęłam z przerażeniem. - Pan musi natychmiast
biec do lekarza!
- Co się stało? - przestraszył się szczerze i wyciągnął rękę spomiędzy moich ud.
- Panu wyszła z brzucha jakaś kość! - zawołałam. -Lekarz
musi ją odpiłować!
- To nie kość! - ryknął ze złością, po czym błyskawicznie rozpiął guziki i wtłoczył
moją dłoń do spodni opinających ściśle jego
opasłe pośladki.
Aż zatknęło mnie ze zdumienia! Miałam jeszcze świeżo w pamięci fantastycznie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • realwt.xlx.pl