[ Pobierz całość w formacie PDF ]
bardzo nic się nie chce z niej wyłonić!
W końcu zasnęłam przy zapalonej lampce snem cienkim i łamliwym
jak pierwszy lód na stawie. Okno łykało chłodne powietrze przez całą noc
i ranek.
Nikt nie przybył.
A teraz bezwiednie omiatam wzrokiem uliczkÄ™ i placyk budowy
przed domem. Rózia pyta, nie podnosząc oczu znad książeczki do
kolorowania: Czemu tak podchodzisz i podchodzisz do okna? Patrzysz,
czy tata nie idzie?". I wtedy dopiero sobie uświadamiam, że krążę po
pokoju, że stróżuję, że swojego czekania tak pilnuję...
Dwunasta. Chodziłam na pocztę, bo nie chcę dzwonić od gospodyni
na dole. Ale automat na żetony nie działa. Musiałabym zamawiać
międzymiastową w okienku i czekać, a przecież Rózia sama została w
pokoju. Więc się nie dowiem, dlaczego się nie pojawił o umówionej porze,
czy zatrzymała go praca, a może śmierć po drodze?
Spacer dobrze mi zrobił, w sumie cztery kilometry, przewietrzyłam
sobie rozum, a właściwie serce. Czy będę czekać, czy nie - i tak w końcu
spotka mnie to samo. Nasz schemat od lat jest ten sam, tylko ja każdego
ranka wstajÄ™ jak nowa i siÄ™ dziwiÄ™ pierwszym dziewiczym zdziwieniem,
że nic nie jest, jak miało być.
Ciągle od nowa mam do Pawia żal o to, że wciąż na niego czekam,
że po raz kolejny haniebnie się spóznił, albo też wcale się nie zjawił! A on
niezmiennie odpowiada: Po co ciÄ…gle na mnie czekasz?
Rób swoje, nie oglądaj się na mnie! Byłem zajęty! Coś mi wypadło!
Albo: Całkiem zapomniałem, że obiecałem! Albo: Nie mogłem się
wyrwać! Przecież mnie znasz! Po prostu zapomnij i rób swoje!
Jednak kiedy przykładnie nie czekam i robię swoje", wychodzę z
domu, albo idę spać, to wtedy on jest do głębi rozczarowany, obraża się,
że go nikt nie powitał w drzwiach i nikt mu nie towarzyszy przy zzuwaniu
butów i wkładaniu kapci, a w ogóle to, czy on przypadkiem nie przyszedł
za wcześnie?". Prawdziwie rozcelebrowany jedyny żywiciel, któremu się
wdzięczności należytej nie okazuje...
Myślę, że jeśli on w ogóle jeszcze mnie kocha, to jest to jakaś
dziwna - miłość bez uczuć. Specjalny gatunek miłości dla małżeństw, w
których dwoje ludzi nie wie, po co są razem.
Miłość bez uczuć. MIAOZ BEZ UCZU.
Wczoraj nad morzem zobaczyłam starego Cygana idącego samotnie
pustym brzegiem z akordeonem na plecach.
Dziwny widok, jakby niemożliwy?
Wiatr podrywał się co chwilę, dopędzał Cygana i szarpał go, to za
włosy, to za nogawki spodni. Wyglądało to tak, jakby młody, zuchwały
żywioł chciał coś wymóc na starym człowieku. A on szedł miarowym
krokiem, z opuszczoną głową, lekko pochylony pod ciężarem instrumentu,
nie zwracajÄ…c uwagi na nic.
Piach zapadał się pod nim raz po raz, fale rytmicznie dopadały jego
butów i cofały się. Rosło napięcie w krajobrazie, i ja także zapragnęłam,
by coś się stało, by wiatr na przykład otworzył harmonię, odpiął pasek,
rozciągnął miech, i - ulżył nam wszystkim: zagrał, jak tego pragnął,
wydobył choć jedno westchnienie, żeby mu się udało...
A jednak się nie udało, napięcie krajobrazu musiało się wytracić
samo. Cygan przeminął w polu mojego widzenia, a ja pozostałam w
poczuciu niespełnienia, czyli utraty tego, co się nie zdarzyło.
Co jest warte życie. Tyle starania, wysiłku, cierpliwości i cierpień...
Czy ja już kiedyś byłam starym człowiekiem, zmęczonym jak las po
wichurze, że tak pytam, tym ciężkim pytaniem, co się nie wznosi jak
należy i nie kończy pytajnikiem, bo dawno nie wierzy w żadne
odpowiedzi?
Na pewno byłam.
Pod powiekami, pod deszczowym niebem, we śnie silniejszym od
miłości silniejszej niż śmierć...
Zni mi się, że jestem młodym mężczyzną, który budzi się na dachu
pośród kominów i anten. Jest szary świt, a mężczyzna leży na boku z
podciągniętymi kolanami, czyli w pozycji embrionalnej. Ma na sobie
czarny garnitur i czarne trzewiki, białą koszulę, wszystko eleganckie, jak
do trumny. W istocie jest to ubranie trumienne, bo on nie żyje, a dach
budynku, na którym się znalazł, pełni funkcję poczekalni umarłych przed
przyjęciem do nieba.
A więc jestem mężczyzną. I umarłem przed pierwszym pocałunkiem.
Na ziemi pozostała moja ukochana. Niespełniona miłość jest silniejsza od
śmierci. Muszę powrócić na ziemię i dokończyć miłość.
Tak czuję ja, młody mężczyzna tuż po śmierci, w drodze w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]