[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przyrządzali posiłki, rzadko kiedy opuszczali łóżko. Naprawdę idealnie.
W końcu Becca i Seth wrócili do Filadelfii i pojechali do jej mieszkania, by zacząć
pakować rzeczy. Chcieli, by Becca jak najszybciej mogła się przeprowadzić do Setha.
Kiedy zajechali na miejsce, na Rebeccę czekał list. Koperta wyglądała znajomo. Zawie-
rała zaproszenie, które było niezwykle formalne:
Mam zaszczyt zaprosić Panią na galę, która odbędzie się 24 grudnia o dwudziestej.
Na uroczystości zostanie Pani wręczona ogromna nagroda.
W załączniku znajdzie Pani informacje, jak dotrzeć na bal, oraz wskazówki, o któ-
rej przyjedzie po Panią oraz osobę towarzyszącą limuzyna.
To było wszystko. %7ładnego podpisu. W załączniku zostały opisane wszystkie
szczegóły oraz podano numer telefonu kontaktowego. Przewidywany powrót jej oraz jej
gościa zaplanowano na ten sam dzień, co oznaczało, że uroczystość miała się odbyć w
Filadelfii lub gdzieś w jej pobliżu.
Becca przeczytała Sethowi zaproszenie. Kiedy skończyła, spojrzała na niego,
zmarszczywszy brwi.
- Co o tym sądzisz?
R
L
T
- Brzmi intrygująco. Sądzę, że powinniśmy pójść - powiedział. Podszedł do niej i
objął ją ramionami, czytając jednocześnie list. Potem zaczął całować ją w szyję, aż kart-
ka wypadła Rebecce z rąk. - A ty co myślisz? - wymruczał w jej szyję.
Ze śmiechem odwróciła się i objęła go.
- Teraz myślę tylko o tym, że powinniśmy wrócić do łóżka - powiedziała, chicho-
cąc.
Seth również się zaśmiał i pocałował ją głośno.
- To świetny pomysł. Ale chcesz iść na to przyjęcie?
- Ach, to. Tak, chodzmy. Jeśli nie będzie to dobra zabawa, to przynajmniej ciekawe
doświadczenie.
- W porządku, ale obiecaj, że pójdziesz w swojej sukni ślubnej.
Becca uśmiechnęła się.
- Dobrze, jeśli nalegasz. Ale dlaczego?
- Bo wyglądasz w niej niezwykle pięknie.
Uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
- Od początku wiedziałam, że musi być jakaś przyczyna, dla której cię pokochałam
- szepnęła, dając mu buziaka.
- Och, od początku, co? Kto by pomyślał! - drażnił się z nią.
- Pojdę w sukience pod jednym warunkiem.
- Dobrze. Jakim?
- %7łe ty pójdziesz w swoim fraku. - Jej oczy rozjaśniły się, gdy skinął głową. - I że
pójdziemy kupić coś, co trochę złamie ten olśniewająco kremowy kolor sukni.
- Czego tylko zapragniesz. - Seth wziął ją w ramiona. - Ale najpierw pójdziemy do
łóżka. Dopiero potem na zakupy, zgoda?
Becca westchnęła z zadowoleniem. Seth odgadywał każdą jej myśl. Jednak nie
zdążyła nic odpowiedzieć, bo zamknął jej usta pocałunkiem.
R
L
T
[ Pobierz całość w formacie PDF ]