[ Pobierz całość w formacie PDF ]

możliwie jak największą powagę:
 Zechciej pozdrowić go ode mnie jak najuprzejmiej.
Wróciłem dokładnie po trzech kwadransach. Rene Clair cały czas siedział w hallu. Przybity, ze
zrezygnowaną miną podsunął mi gazetę, którą właśnie czytał. Tuż po moim wyjściu przeczytał w niej
pochodzącą z Watykanu wiadomość o mojej przyszłej wizycie u papieża, co właśnie już się dokonało. W paczce
owiniętej zaplombowanymi sznurkami znajdowała się podobizna Gali, jako Madonny z Port Lligat, którą
zaprezentowałem Ojcu Zwiętemu.
Rene Clair nigdy się nie dowiedział, że pośród trzystu pięćdziesięciu celów mojej wizyty najważniejszym
celem było uzyskanie pozwolenia na ślub kościelny z Galą. Nie było to łatwe, zważywszy na fakt, że jej
pierwszy mąż, Paul Eluard, żył jeszcze, ku ogólnemu zresztą zadowoleniu.
Wczoraj, 9 września, dokonałem analizy własnego geniuszu, aby się przekonać, czy zwyżkuje, gdyż cyfra 9
jest ostatnim sześcianem hipersześcianu. Tak właśnie jest! A dzisiaj otrzymuję list, z którego się dowiaduję, że
jakiś amerykański kolekcjoner posiada egzemplarz Zdobycia irracjonalności, który podarowałem Adolfowi
Hitlerowi wraz z dedykacją w formie krzyżyka.
Jest więc ogromna szansa, abym uwierzył w możliwość odzyskania tego magicznego talizmanu, który
sprawił, że Hitler przegrał wojnę lub przynajmniej ostatnią bitwę.
A poza tym, czyż nie wyeliminowałem, dzięki anielskiemu fortelowi (a więc genialnemu), jawnej już grozby
własnego szaleństwa, osiągającego apogeum w filozoficznym i euforycznym śnie o eksplodujących łabędziach?
Wczoraj przyjąłem wizytę króla i stanowczo postanowiłem ożenić się z przepiękną Heleną Galą, by tym
samym raz jeszcze przyprawić rogi Rene Clairowi72 będącemu przyjaznym symbolem wolteriańskiego Saint-
Tropez.
Sześcian numer 9 mojej skondensowanej pełni życia zdecydowanie góruje nad dziewiątką z ubiegłego roku.
Porównując je, nie mam już przed oczyma ani króla, ani jeszcze jednej wygranej wojny w Europie. Liczy się
tylko niezrównany zapał! Zaś Rene Clair zastąpił wyraz nie do wymówienia na  oie !!!
1957
Maj
Port Lligat, maja
Budzę się i całuję ucho Gali, pragnąc wyczuć końcem języka znajdującą się na nim maleńką wypukłość. W
tej samej chwili czuję całkowicie wymieszanego z moją śliną... Picassa. Picassa, który jest najżywotniejszym
człowiekiem, jakiego kiedykolwiek poznałem i który ma pieprzyk na koniuszku lewego ucha. Ten minimalnej
wielkości pieprzyk, barwy raczej oliwkowej niż złocistej, znajduje się dokładnie w tym samym miejscu, co
pieprzyk mojej żony, Gali. Można by sądzić, że jest to jego dokładna kopia. Bardzo często, kiedy myślę o
Picassie, pieszczę tę maleńką wypukłość w rogu lewego ucha Gali. A zdarza się to często, ponieważ Picasso jest
człowiekiem, o którym myślałem najczęściej, jeśli nie liczyć ojca. Obaj są w mniejszym lub większym stopniu
Wilhelmami Tellami mojego życia. To właśnie przeciwko ich autorytetowi bohatersko i bez wahania
buntowałem się od wczesnych lat młodzieńczych.
Pieprzyk Gali jest jedyną żywą częścią jej ciała, którą mogę całkowicie objąć dwoma palcami. W jakiś
48
irracjonalny sposób umacnia mnie on w wierze w mą feniksologiczną nieśmiertelność. Kocham go bardziej niż
matkę, bardziej niż ojca, bardziej niż Picassa, bardziej nawet niż pieniądze!
Hiszpania zawsze poczytywała sobie za honor ofiarować światu najwznioślejsze i najradykalniejsze
przeciwieństwa. Ucieleśnieniem ich były w XX wieku dwie osoby: Pablo Picasso i wasz pokorny sługa. Dwie
najważniejsze rzeczy, jakie mogą spotkać malarza współczesnego, to:
1. Być Hiszpanem;
2. Nazywać się Gala Salvador Dali.
Te dwie rzecz: spotkały właśnie mnie. Jak sugeruje moje imię, Salvador, przeznaczeniem moim jest ni mniej,
ni więcej, jak zbawienie malarstwa nowoczesnego, by uchronić je od gnuśności i chaosu. Nazywam się Dali, co
w języku katalońskim oznacza  pragnienie i mam Galę. Picasso, oczywiście, też jest Hiszpanem, ale ma on
jedynie biologiczny ślad Gali na końcu ucha i nazywa się tylko Pablo, jak Pablo Casals, jak papieże, to znaczy,
że nazywa się jak inni ludzie.
10 maja
W towarzystwie miewam, co prawda niezbyt regularne, ale za to monotonne spotkania z bardzo eleganckimi
kobietami, a więc kobietami o przeciętnej urodzie i monstrualnie wręcz rozwiniętej kości ogonowej. Od kilku
już lat kobiety te na ogół mają szaloną ochotę poznać mnie osobiście. Rozmowa między nami przebiega Zawsze
w ten oto sposób:
KOBIETA-OGON
Znałam już pana, oczywiście, z nazwiska.
JA, DALI
Ja również.
KOBIETA-OGON
Być może zauważył pan, że cały czas obserwowałam pana. Uważam, że jest pan fascynujący.
1
JA, DALI
Ja również.
KOBIETA-OGON
Niech pan nie będzie pochlebcą! Nawet mnie pan nie zauważył.
JA, DALI
Mówię o sobie, proszę pani.
KOBIETA-OGON
Cały czas zastanawiałam się, jak pan to robi, że pańskie wąsy sterczą do góry.
JA, DALI
Daktyle!
KOBI ETA-OGON
Co takiego?
JA, DALI
Daktyle. Tak, daktyle, owoce palmy. Na deser zamawiam daktyle, zjadam je i zanim umyjÄ™ palce po
skończeniu jedzenia, przesuwam je lekko po wąsach. To wystarczy, aby sterczały do góry.
49
KOBI ETA-OGON
!!!!!!
JA, DALI
Kolejną korzyścią jest to, że cukier daktylowy wabi nieubłaganie wszystkie muchy.
KOBIETA-OGON
Okropność!
JA, DALI
Uwielbiam niuchy. Czuję się szczęśliwy tylko w słońcu  nagi i pokryty muchami.
KOBIETA-OGON
(już całkowicie przekonana, gdyż z tonu mojej wypowiedzi przebijała oczywista prawda)
Ależ jak można lubić muchy na swoim ciele To takie brudne!
JA, DALI
BrzydzÄ™ siÄ™ brudnymi muchami. LubiÄ™ tylko superczyste muchy.
KGB I ETA-OGON
Zastanawiam się, jak może pan odróżnić czyste muchy od brudnych.
JA, DALI
Dostrzegam to natychmiast. Nie znoszę brudnej muchy miejskiej, a nawet wiejskiej, o wzdętym brzuchu
barwy żółci majonezowej i czarnych skrzydłach, jakby umoczone były w posępnym, nekrofilskim tuszu do rzęs.
Lubię wyłącznie muchy czyściuteńkie wesolutkie, w maleńkichch, wykonanych z szarej alpagi kostiumach od
Balenciagi, jaśniejące niczym wyrazny łuk tęczy, połyskliwe jak łyszczyk, o ciemnoczerwonych oczach i
brzuchu barwy szlachetnej żółci neapolitańskiej, takie jak cudowne muszki oliwkowe74 z Port Lligat, gdzie nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • realwt.xlx.pl