[ Pobierz całość w formacie PDF ]
musimy postanowić, co robić dalej.
Znowu milczenie. Już wolałby, żeby mówiła bez przerwy, chociaż
zwykle nie znosił tego u kobiet. W końcu Annie skinęła głową.
- Dobrze. Pójdę jutro do lekarza - stwierdziła. Usłyszała
westchnienie ulgi. Gavin nie wiedział, czy zniósłby ponowną
separację od łoża.
- Fajnie - powiedział ze ściśniętym gardłem. - Bardzo się cieszę.
Przysunął się bliżej, a pózniej wziął ją na kolana. Trochę
przeszkadzała im kierownica, ale gdy tylko poczuli bliskość swoich
ciał, zapomnieli o bożym świecie.
- Gavinie.
- SÅ‚ucham?
- Powinnam ci podziękować za to, że mnie nie budziłeś -
powiedziała.
- Już to robisz - stwierdził, pieszcząc delikatnie jej udo.
Ich serca zaczęły bić mocniej. Tulili się do siebie jak nastolatki,
zapominając, że są w kinie. Na szczęście na ekranie działo się mniej
więcej to samo, więc samochodziarze byli pochłonięci filmem. Annie
i Gavin rozejrzeli się, żeby sprawdzić, czy uda im się wcześniej
wyjechać, ale nie mieli na to najmniejszych szans. Musieli cierpliwie
poczekać na koniec seansu.
Kiedy opuszczali kino, Annie przesiadła się na miejsce pasażera.
- Gavinie - powiedziała, wyglądając za okno.
- SÅ‚ucham?
- Chyba też powinnam ci powiedzieć, że... nie miałam nikogo.
102
SR
ROZDZIAA DZIEWITY
- Jak już śpi, to nic go nie obudzi - stwierdził Gavin wnosząc
syna do nie oświetlonego pokoju.
Annie natychmiast zapaliła lampę, a Gavin ułożył Sama na sofie.
Oczywiście, nie było mowy o tym, żeby go wykąpać.
- Wyszalał się u Niny i teraz będzie dobrze spał - przytaknęła
Annie.
Znała to z wcześniejszych doświadczeń. Zmęczone dzieci po
prostu spały w ten sposób. Jednak dla Gavina mogło to być nowe
doświadczenie.
Szybko posłała łóżeczko, a Gavin rozebrał chłopca i włożył mu
piżamę. Następnie ułożyli Sama na poduszce i przykryli kołdrą.
Kiedy chłopiec poczuł chłodną pościel, westchnął i przeciągnął się.
- Czyż nie jest wspaniały? - Gavin nie krył swoich uczuć
względem syna.
Podszedł do Annie i objął ją mocno. Razem patrzyli na twarzyczkę
dziecka wyraznie widoczną w świetle sączącym się z dużego pokoju.
- Jestem naprawdę szczęśliwy, że was spotkałem, wtedy, w
supermarkecie. - I znowu jego ton wyrażał więcej niż słowa.
Annie ułożyła głowę na ramieniu męża. W tej chwili było jej
naprawdÄ™ dobrze.
- Ja też - powiedziała cicho.
I nagle poczuła, że oprócz pożądania coś jeszcze łączy ją z
Gavinem. Była to więz, która powstała nagle między nimi. Nie miała
pojęcia, jak to się stało, ale Gavin zamienił się nagle z intruza w
domownika. Nie wyobrażała już sobie tego domu bez niego.
Pomyślała, że stali się sobie teraz bliżsi niż kiedyś, w małżeństwie.
Gavin przestał być zdobywcą, facetem, od którego wszyscy oczekują,
że będzie twardy, więc robi to, czego się po nim spodziewają. Ona
zamieniła się ze śpiącej królewny w normalną kobietę z problemami,
ale też codziennymi radościami. Kiedyś oboje grali, a teraz nareszcie
mogli być sobą. Wiedzieli też, ponieważ nauczyło ich tego
103
SR
doświadczenie, że o małżeństwo trzeba walczyć i że nie wolno
poddawać się przy pierwszych niepowodzeniach.
Stali tak jeszcze przez chwilę, patrząc na Sama, szczęśliwi, że mieli
szansę znowu się odnalezć. W końcu Gavin ziewnął i pociągnął Annie
w stronÄ™ drzwi.
- Chodzmy - powiedział, biorąc ją za rękę.
Annie zamknęła drzwi. Zegar w dużym pokoju wybił dwunastą i
rozpoczął się z tą chwilą nowy dzień. Gavin usiłował stłumić
ziewanie, ale usta same mu się otworzyły. Dopiero teraz Annie
przypomniała sobie, że przecież spała, kiedy on krzątał się po domu i
zajmował Samem.
- Zmęczony?
- W każdym razie senny - powiedział. - Chociaż musimy jeszcze
coś dokończyć.
- Co? - spytała ze zdziwieniem.
Przyciągnął ją do siebie i zaczął pieścić tak jak w samochodzie.
Annie udawała zdziwienie, chociaż już pierwsze dotknięcie
wprawiło ją w drżenie.
- Myślałam, że jesteś zmęczony.
- Znajdę jeszcze trochę energii - mruczał, całując jej szyję.
Westchnęła głośno, kiedy dotarł wargami do jej ucha. Jego język
dotknął delikatnie płatka małżowiny i znowu poczuła, że jest gotowa
na jego przyjęcie.
- Chodz. - Pociągnęła go w stronę swojej sypialni, ale Gavin
zatrzymał ją przy drzwiach.
- Co takiego? - spytała zdziwiona.
- Zapalmy światło - poprosił.
Wahała się, ale tylko przez chwilę. Po chwili niewielka lampka
oświetliła pokój. Annie podeszła do okna i zasłoniła je szybko.
Kiedy się odwróciła, Gavin znów był przy niej.
- Chcę cię widzieć - powiedział.
Ona też chciała go obserwować, chociaż kiedyś nie przyznałaby
się do tego. Z przyjemnością patrzyła na jego dłonie. Gavin zdjął
najpierw jej bluzę, a potem spodenki. W tej chwili miała na sobie
104
SR
tylko bieliznÄ™.
- Mój Boże, jaka jesteś piękna.
Ze zdziwieniem zauważyła, że ręce mu drżą. Gavin dotknął jakby z
obawÄ… jej nagiego brzucha.
- I taka delikatna - dodał. - Nie mogę sobie wyobrazić, jak
wyglądałaś w ciąży.
- Jakbym połknęła piłkę plażową - powiedziała, przy-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]