[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mowanego, z niczym nie przysłoniętymi
dolnymi częściami ciała, świadczy o per-
wersji. Babcia Byrne nigdy nie zapomniała
powiedzieć, co myśli o ludziach trzymają-
cych w domu pojemniki z ciepłą, cuchnącą
wodą, w której pływają oszalałe, pomarań-
czowe rybki tylko w tym celu, żeby koić
skołatane nerwy niespokojnego człowieka.
Babcia Byrne zwykle podziwiała Avril
za to, że daje sobie radę bez różnych naj-
nowszych maszyn, które większość mężów
337
kupuje swoim żonom. Słuchając tego Avril
przygryzała wargi i ściskała dłoń męża,
chcąc mu pokazać, że nie odczuwa nieza-
dowolenia wyrażanego w jej imieniu przez
matkÄ™. Z kolei babcia Dunne  wydymajÄ…c
wargi  mówiła, że podziwia młode kobie-
ty, które  tak jak jej synowa  nie dbają o
makijaż ani o stroje i nie przejmują się mę-
żem i jego pozycją. Wtedy Noel ściskał
dłoń żony. Oboje małżonkowie zgodnie
twierdzili, że sytuacja zmusza ich do doda-
wania sobie otuchy i zapewniania siÄ™ o
wzajemnej miłości, w celu przeciwdziała-
nia wpływom obu matek. Możliwe, że nie
wyszli na tym najgorzej.
Nazwali swoje dzieci Ann, Mary i John,
w buncie przeciwko własnym, wymyślnym
i dziwacznym imionom. Obie matki uwa-
żały, że wybrali imiona zbyt pospolite i
każda winiła o brak wyobrazni i stylu
dziecko tej drugiej.
338
Ann miała siedemnaście lat i została zo-
bowiÄ…zana do przygotowania programu na
Boże Narodzenie. Ann w szkole dobrze so-
bie radziła z nauką obsługi komputerów,
co było bardzo przydatne, ponieważ rok po
roku coraz trudniej przychodziło zabawić
babcie. Problemy stwarzały rosnąca liczba
kanałów w telewizji oraz dostępność fil-
mów wideo. W tym roku było zbyt dużo
możliwości do wyboru. Ann z wielką po-
wagą stwierdziła, że o wiele łatwiej żyło
siÄ™ w czasach, gdy w telewizji pokazywali
tylko jeden świąteczny film, po którym
babcie mogły się pokłócić o papieża i kró-
lową. Matka Avril była zdania, że każda
osoba na poziomie powinna wysłuchać
orędzia królowej; nie ma to nic wspólnego
z brytyjskim szowinizmem, po prostu tak
wypada. Matka Noela mówiła, że u nich
nigdy nie oglądało się rodziny królewskiej.
Przypominała sobie jednak, że dawno
339
temu pokojówki zatrudnione w ich domu z
przejęciem czytywały ploteczki z życia pa-
nujących, co dobitnie świadczy o tym, że
niektórzy rzeczywiście interesują się tymi
sprawami. Ona sama z kolei, chociaż nie
zgadza się z papieżem Janem Pawłem w
żadnej sprawie, uważa, że każdy dobry ka-
tolik powinien przynajmniej w tym jednym
z trzystu sześćdziesięciu pięciu dni odczu-
wać potrzebę przyjęcia papieskiego błogo-
sławieństwa.
Noel i Avril zachowali zdrowie psy-
chiczne dzięki włączeniu w program uro-
czystości świątecznych obu osobistości.
Były jeszcze inne pomocne rzeczy, takie
jak długi spacer po papieskim błogosła-
wieństwie, a przed kruchymi ciasteczkami
i prezentami. Małżonkowie już dawno do-
szli do wniosku, że jeszcze przed kolacją
pozakładano by im kaftany bezpieczeń-
stwa, gdyby mieli cały dzień siedzieć w
340
domu. Nawet jeśli padał deszcz lub sypał
śnieg, wychodzili na ulicę i szli aż na pla-
żę. Po drodze mijali inne rodziny. Noel i
Avril często się zastanawiali, czy tamci są
naprawdę szczęśliwi, czy raczej  tak jak
oni  sÄ… jak beczki prochu, jak wulkany,
jak zbiorowiska wszystkich potencjalnych
nieszczęść.
Potem, po koktajlach alkoholowych ser-
wowanych podczas wystąpienia królowej,
zasiadali do świątecznego obiadu, w czasie
którego oglądali telewizję, ocierając łzy, aż
któraś z babć mówiła:  Dobry Boże, któraż
to już godzina? Może napijemy się herba-
ty, zjemy po kawałku ciasta i odwieziecie
mnie już do domu .
Od kiedy kupili wideo, życie stało się ła-
twiejsze. Nie trzeba było skakać z jednego
kanału na drugi ani podejmować szybkich,
trudnych decyzji. Od kilku lat rodzina za-
wczasu badała zawartość świątecznego
341
programu w telewizji z takÄ… uwagÄ…, jakby
to były plany lądowania w Normandii. Po-
pularne programy rozrywkowe były wy-
kluczane, ze względu na niewyszukane
słownictwo występujących osób. Co do
komedii również można było mieć wątpli-
wości, ponieważ dawały okazję do kosych
spojrzeń, niepewności, czy babcia Byrne
zrozumiała dowcip i do uszczypliwych
uwag babci Dunne, która nie potrafiła zro-
zumieć, dlaczego niektórzy obrażają się
nie wiadomo o co. Babcie były nieprzewi-
dywalne. Jednego roku wygłaszały morali-
zujące uwagi, drugiego opowiadały spro-
śne dowcipy, ale nigdy nie było zawczasu
wiadomo, jak będzie tym razem. Jeszcze
jedna bożonarodzeniowa niespodzianka.
Ann poczuła się bardzo ważna, kiedy
pozwolono jej wybrać programy, ale przy-
znała, że jest z tym wiele problemów.
Gdyby nagrali  Powrót do przyszłości
342
podczas obiadu, to mogliby go obejrzeć o
piÄ…tej, ale czy babciom spodoba siÄ™ maszy-
na podróżująca w czasie?
Dzieci chcą obejrzeć  Imperium kontr-
atakuje  donosiła Ann  i mają nadzieję,
że uda się to jakoś umieścić w programie
dnia. Projekcja filmu jest od czwartej do
szóstej, ale wtedy rodzina najprawdopo-
dobniej będzie oglądać coś innego na wi-
deo, w związku z czym nie uda się nagrać
 Imperium .
Ann chciała nagrać  Burzowego chłop-
ca . Wydawało jej się, że ten film będzie
lepszy dla całej rodziny niż  Zakochanie .
Nie znała treści tego drugiego, ale Meryl
Streep i Robert De Niro na pewno będą się
często ściskali, a tak trudno przewidzieć,
jak babcie zareagujÄ…, oglÄ…dajÄ…c sceny ero-
tyczne.
Noel i Avril przyglądali się poważnej
twarzy córki, szukającej właściwego roz-
343
wiÄ…zania.  Jo Maxi Show , ulubiony pro-
gram Mary i Johna, został skreślony; bab-
cie by czegoś takiego nie zniosły. Coś za-
tytułowane  Zabaw się określono jako
 bożonarodzeniową radochę ; trudno przy-
puszczać, żeby taka radocha mogła się
spodobać którejś z babć. Na pewno dobry
będzie  Glenroe o ósmej, ale nie  No-
n-Stop Christmas Show , zbyt urozmaico-
ny, jak na gust pani Dunne i pani Byrne.
Występ Dublin Boy Singers mógłby się im
spodobać, tylko czy warto ryzykować tyra-
dy przeciw Johnny emu Loganowi i Ding-
batsom?
Ann doszła do wniosku, że jeszcze raz
porozmawia z najmłodszym rodzeństwem.
Musi się znalezć jakieś wyjście. Wszystkie
rodziny z pewnością mają o tej porze roku
takie same problemy  powiedziała dojrza-
le  a wszystko dlatego, że maluchy doma-
gają się rzeczy nie do przyjęcia. Boże Na-
344
rodzenie nie jest przecież świętem dzieci.
Avril i Noel byli zasmuceni. Ich córka
nie mówiła tego złośliwie. Przez całe życie
myślała, że Boże Narodzenie to święto
babć, którego celem jest zadowolenie ich,
jeśli to tylko możliwe.
Avril przygryzła wargę, wspominając
wiele bożonarodzeniowych dni, podczas
których babcia Dunne mierzyła ją wzro-
kiem od góry do dołu i pytała, kiedy Avril
się przebierze, po czym  udając, że dopie-
ro teraz to zauważa  stwierdzała, że oczy-
wiście Avril już jest przebrana i że postąpi-
ła rozsądnie, nie wkładając na siebie nic
eleganckiego.
Przypomniała sobie też różne okazje, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • realwt.xlx.pl