[ Pobierz całość w formacie PDF ]
odrzekłem. Okrągły zegar firmowy o pogiętej blaszanej tarczy tykał miarowo, zawieszony na
długim sznurku między na wpół rozwiniętym plakatem, rysunkiem urojonego widnokręgu a
węglową kompozycją przedstawiającą dziurkę od klucza, przez którą widać fragment
kubistycznej sypialni.
- Wezmę Szekspira, postaram się zrobić w nocy Hamleta na wtorkowy komplet.
Przeszedłszy do drugiego pokoju, kucnęła przy książkach. Półka zbita była
prymitywnie z nie heblowanych desek. Deski uginały się pod ciężarem książek. W powietrzu
leżały błękitne i białe pasma dymu oraz unosił się ciężki zapach wódki zmieszany z odorem
ludzkiego potu i wapienną wonią wilgotnych, gnijących ścian. Chwiały się na nich, jak
bielizna na wietrze, jaskrawo malowane kartony i jak morskie dno przeświecały się
kolorowymi liniami meduz i korali poprzez błękitny opar. W czarnym oknie, odgrodzony
szybÄ… od nocy, zaplÄ…tany w cienkÄ… koronkÄ™ firanki wyszachrowanej za psie pieniÄ…dze od
złodziejki kolejowej, smętny, zapijaczony skrzypek (który uważał siebie za impotenta) na
próżno usiłował jękiem instrumentu zagłuszyć charczenie patefonu. Zgarbiony jak pod
workiem cementu, wydobywał ze skrzypiec z ponurą zaciętością jeden tylko pasaż. Od dwóch
godzin ćwiczył się do niedzielnego koncertu poetycko-muzycznego. Występował wtedy
umyty, w wizytowym garniturze w paski, miał twarz melancholijną i oczy senne, jakby czytał
z powietrza nuty.
Na stole, na obrusie w czerwone kwiaty, wyszachrowanym od złodziejki kolejowej,
między kieliszkami, książkami i nadgryzionymi kanapkami, leżały gołe i brudne nogi
Apoloniusza. Apoloniusz huśtał się na krzesełku i odwracając się do drewnianego,
pomalowanego wapnem przed pluskwami tapczana, na którym, jak duszące się ryby na
piasku, leżeli półpijani ludzie, donośnym głosem mówił:
- Czy Chrystus byłby dobrym żołnierzem? Nie, raczej dezerterem. Przynajmniej
pierwsi chrześcijanie uciekali z armii. Nie chcieli się sprzeciwiać złu.
- Ja się sprzeciwiam złu - rzeki leniwie Piotr. Leżał rozwalony między dwiema
9
rozmamłanymi dziewczynami i gmerał rękoma w ich fryzurach. - Zdejm nogi ze stołu albo je
umyj.
- Umyj nogi. Polek - rzekła dziewczyna spod ściany. Miała grube, rozlane uda i
czerwone, mięsiste wargi.
- Ale! chcielibyście. Uważacie, był taki szczep Wandalów, bardzo tchórzliwy - ciągnął
Apoloniusz, zesunąwszy piętą talerze na kupę - wszyscy ich tłukli i z Danii czy z Węgier
wygnali do Hiszpanii. Tam Wandale wsiedli na okręty, pojechali do Afryki i doszli piechotą
pod Kartaginę, gdzie biskupem był św. Augustyn, ten od św. Moniki.
- A wtedy święty wyjechał na ośle i nawrócił Wandalów - powiedział spod pieca
młodzieniec, pyknąwszy z fajki. Wydymał pulchne, różowe policzki, pokryte złocistym
puszkiem jak owoc brzoskwini. Pod oczyma miał wielkie sińce. Pianista, dłuższy czas żył z
pianistką o uroczych dołkach w buzi i drapieżnym, namiętnym spojrzeniu. Latem
ochrzciliśmy go (bo był wyznania narodowego) przy zapalonych świecach, wiechciach
kwiatów i miednicy chłodnej, kaplicznej wody, którą zapobiegliwy ksiądz umył mu dokładnie
głowę, a zaraz po chrzcie na najruchliwym punkcie Grójeckiej wymigiwaliśmy się od łapanki
ulicznej. Pożeniliśmy ich nierychło, bo dopiero pózną zimą. Rodzice odmawiali
błogosławieństwa ze względu na mezalians. Wprawdzie ustąpili i użyczyli muzykom pokoju
do spania i fortepianu do ćwiczeń oraz kuchni do produkcji bimbru, ale nie zechcieli zaprosić
na wesele przyjaciół, więc przyjaciele weselisko urządzili sami. Panna młoda w sztywnej
niebieskiej sukni siedziała w fotelu nieruchomo, jakby połknęła kij. Była senna, zmęczona i
pijana.
- Miło tu u was, bardzo miło, wiesz? - %7łydóweczka, która uciekła z getta i tej nocy nie
miała gdzie spać, uklękła koło Marii przy książkach i objęła ją ramieniem. - To dziwne, tak
dawno nie miałam w ręku szczoteczki do zębów, kanapki, filiżanki z herbatą, książki. Wiecie,
to trudno nawet określić. I wciąż to uczucie, że trzeba odejść. Ja się panicznie boję!
Maria pogłaskała ją, milcząc, po ptasiej głowie ozdobionej lśniącymi falami
przylizanych włosów.
- Przecież pani była pieśniarką? Chyba niczego pani nie brakowało. - Miała na sobie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]