[ Pobierz całość w formacie PDF ]

irracjonalne lęki. Mam to, co w sobie pielęgnuję. Kompletna idiotka jestem.
Gdy idę załatwić ważną sprawę, jestem nastawiona pozytywnie. Znam swoje prawa,
wiem, jak się do wszystkiego zabrać. Mam plan i jestem przekonana, że mi się uda, że dam
radę. Cieszę się i czekam na finał. Rozmyślam, jak to będzie, marzę, roznosi mnie energia.
Do tego momentu sprawy w ręce trzyma Gabi. Szkoda, że tuż przed konfrontacją
z rzeczywistością sprawy przejmuje Gabriela. Nieufna, pesymistka, nerwowa, bez wiary
w powodzenie. Dlaczego ona zaw sze wygrywa? Poza domem Gabriela decyduje
o wszystkim.
Jest we mnie wspaniała osobowość. Chcę być Gabi przez cały czas, ona dużo może, ma
potężną wiarę w swoje możliwości. A skoro tak, to dlaczego melancholijna pesymistka nie
da jej zaistnieć? Dlaczego wciąż toczą walkę? Czy gdyby matka kiedykolwiek mnie
pochwaliła, Gabriela by zniknęła?
Matka, znowu ona! Nic już od niej nie zależy, a wciąż plącze się w moich
rozmyślaniach.
Jednego tylko nie można jej zarzucić. Nakarmi każdego. Czym chata bogata. Gdybym
próbowała stworzyć listę jej zalet i wad, to jedno zapisałabym jej na plus. Ilekroć
przyjedziemy do rodziców, znosi półmiski z wędlinami, pomidorami i ogórkami. Zupę,
bigos, pieczonego kurczaka, choćby kiełbaski na gorąco. Ciasto i budyń, wszystko, co ma.
Paweł jest wtedy w siódmym niebie, gorzej ze mną, bo ja byłam niejadkiem i tak mi
zostało.
 Jedz. Jesteś chuda, za mało jesz! - Zaczyna się krytyka. Ten temat też przerabiałam
z nią setki razy.
 Dziękuję, nic już w siebie nie wepchnę.
 Przecież prawie nic nie zjadłaś. - Matka nie daje za wygraną.
 Gabi to niejadek  próbuje mnie bronić Paweł.
 Szynka jest świeżutka, zjedz samą, bez chleba.
 Mamo, powiedziałam dziękuję.
 Ja nie wiem, jak wy żyjecie i co jecie&
Ostatnie jej zdanie daje mi do zrozumienia, co o nas myśli - że pewnie głodujemy, a ja
mam zasuszony żołądek, o czym nieraz mnie zapewniała. Wtedy Paweł stwierdza, że
musimy już jechać. Zbieramy się w nie najlepszej atmo sferze.
Często dzwoni do mnie tylko po to, żeby opowiedzieć, co w tej chwili gotuje.
Najczęściej są to zawiesiste zupy, smażone mięso z sosem i ziemniakami. Kurczak
koniecznie na słonince. Bigosy, galarety mięsne. Co dzień ziemniaki i mięsa.
 Nie uważasz, że gotujesz zbyt ciężkie potrawy?  pytam nieraz, bo ma ogromną
nadwagę i problemy zdrowotne z tym związane.
 Coś trzeba jeść.
Jasne, jeść trzeba, jednak jedzenie jedzeniu nierówne.
Gdy pyta, czy mamy ziemniaki kupione na zimę, i dowiaduje się, że nie, jest wręcz
zbulwersowana.
 My z Pawłem wolimy kasze i ryż. Nie kupuję warzyw na zapas. Jak mamy chęć, to
biorę kilogram, dwa. Lubimy owoce, soki, sałatki.
 Jak można nie jeść ziemniaków? To co wy jecie?
 Mówiłam ci, czasem jemy i ziemniaki. Są potrzebne choćby do kopytek i pyz.
A wiesz, wczoraj upiekłam pyszną rybę. Gdy przyjeżdżają chłopcy, to muszą być naleśniki
i zapiekanka z makaronu i cukinii. Próbowałaś gotować krem z warzyw? - dopytuję.
 A idz ty. Krem z warzyw, fuj! Naleśniki to można sobie zjeść jako deser, nie na obiad.
Nie ma obiadu bez ziemniaków. Ojciec też tak uważa.
 I bez mięcha& - kończę złośliwie.
 Zmarnujesz sobie żołądek i swojemu mężowi też. Jak tak można żyć?
 Mamo, ja nie krytykuję twojej kuchni, ty zostaw więc moją.
I koniec naszej rozmowy.
 Zima jest piękna, ale surowa - z tym powiedzeniem absolutnie się zgadzam. Gdy
śnieg pokrywa gałęzie świerków i zasypuje drogi, jest cudownie, ale odśnieżanie to bardzo
ciężka praca. Zwierzakom też nie jest lekko, szczególnie gdy mróz trzyma do maja. Pewnie
dlatego nie przepadam za tą porą roku. Podziwiam pierwszy śnieg, uwielbiam biały,
bajkowy pejzaż. Przypominam sobie Królową Zniegu Andersena. Ech, gdyby tak jeszcze
ujrzeć sanie z parą koni i usłyszeć dzwoneczki.
Już w listopadzie dopada mnie chandra. Szarówa, wiatr, błoto, ciemność nie sprzyjają
niczemu. Dobrze, że choć w chwilach zaczytania zapominam o tej paskudnej porze roku.
Cieszę się też na myśl, że najbliższe święta spędzimy we czworo. Planuję, co upiekę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • realwt.xlx.pl