[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pani wiedziała, iż po raz pierwszy w ciągu całej mojej pracy pozwoliłem sobie na podobny
zwiÄ…zek.
 Nie mówmy o tym  przerwała mu.  Wolałabym wiedzieć, jak cała sytuacja wpłynie
na przeprowadzanÄ… przez pana kontrolÄ™.
Skoro własnymi rękami wznosi między nimi mur... Trudno.
 Są dwie możliwości  zaczął.  Albo zupełnie się wycofam...
 Podoba mi siÄ™ takie rozwiÄ…zanie.
Eryk westchnął z rezygnacją. Rozumiał, że Cindy może być zła, ale nie powinna dawać
ponosić się emocjom. To mogło być grozne dla przyszłości hotelu.
 Tyle że wtedy Harmon przyśle tu kogoś innego. Młodego sępa, który z czystej żądzy
awansu zniszczy pani hotel.
 Dlaczego?  zawołała z gniewem.  Mamy świetne wyniki. Harmon zgarnia nasze zyski
i nie daje prawie nic na rozwój ani remonty.
 Dlatego, że hotel ma złą opinię  powiedział bez ogródek.  Od dawna pani wie, że cała
strategia Harmona skierowana jest na ludzi biznesu. Korporacji nie podobają się wasi goście.
 To niech sprzedadzÄ… nas komu innemu!
 Cindy!  Eryk z trudem powstrzymał się, żeby nie wziąć jej za rękę.  Harmon na
pewno nie sprzeda hotelu w całości. Oni zrobią to po kawałku  najpierw antyczne meble,
potem urządzenia techniczne, na końcu sam budynek. I nie jest wykluczone, że ktoś kupi go
tylko ze względu na wartość samej parceli i zrówna z ziemią, nie oglądając się na nic.
Oddychała ciężko, przerażona wizją, która w ogóle nie przyszła jej do głowy.
 Jaka jest druga możliwość?
 Zostaję i kończę pracę. Harmon dostanie uczciwe sprawozdanie. Jeśli wasze wyniki
finansowe są rzeczywiście takie dobre, przedstawię im nowy biznesplan. Wiem, że to nie
powstrzyma ich przed sprzedażą, ale utrudni pozbycie się własności.
 Na pewno?
 Nie mogę niczego obiecywać  powiedział uczciwie.
 A jeśli zostanę oszukana?
 Cindy, rujnowanie czyjegoś życia naprawdę nie jest moim powołaniem. Musisz mi
zaufać.
 Mówi się o panu coś wręcz przeciwnego.  Wstała powoli, blada i napięta. 
Przepraszam, ale nie zostanę dłużej. Straciłam apetyt. Skoro będziemy musieli widywać się w
ciągu kilku najbliższych dni, skorzystam z okazji, żeby zrezygnować z pańskiego
towarzystwa w tej chwili.
 Cindy...  Położył dłoń na jej ramieniu.
Odwróciła głowę i popatrzyła zimno na jego rękę.. Cofnął ją po kilku sekundach. A ona
zarzuciła sobie torbę na ramię i odeszła.
ROZDZIAA DZIESITY
 Bardzo mi przykro.  Jubiler pokręcił głową.  Tego nie da się skleić.
 Ale dwa dni temu mówił pan...
 Przepraszam. Nie zorientowałem się, że to nie szkło, ale najczystszy kryształ.
Eryk z trudem hamował irytację. Od dwóch dni wyobrażał sobie, jak wręcza Cindy
kolczyk. Liczył, że to pomoże mu naprawić napięte stosunki panujące między nimi. Kupując
fortepian dla ojca, też tak myślałeś! wytknął sobie z pogardą.
 Wielka szkoda.  Jubiler miał zmartwioną minę.  Są piękne. Wyglądają, jakby
zrobiono je z kawałków starego żyrandola. I to nie byle jakiego.
 %7Å‚yrandola?!
Eryk chwycił rozłupane fragmenty i wypadł ze sklepu. Znalazł budkę telefoniczną.
Nakręcał numer bardzo powoli.
 Tato? Tu Eryk.
 Domyślam się  usłyszał znajomy głos.  Nie mam więcej synów.
Eryk ugryzł się w język. Tym razem nie da się sprowokować.
 Jak siÄ™ masz?
 Zmiertelnie znudzony. Dostałem twoją kartkę z San Francisco. Kogo teraz likwidujesz?
 Tato  postanowił sobie, że będzie cierpliwy.  Czy miałeś szansę dowiedzieć się
czegoś o tym żyrandolu?
 Oczywiście. Znalazłem odpowiednią książkę. Francuski. Z lat dwudziestych. Wzór
nazywa się La Merveille. Trzeba miesięcy, żeby zrobić coś tak finezyjnego. Do Ameryki
trafiły zaledwie trzy oryginalne egzemplarze, więc podejrzewam, że to kopia, ale bardzo
dobra kopia. Na zdjęciu widać, że brakuje mu jednego elementu.
 Tato!  Erykowi pulsowały skronie. Czyżby elementu brakowało, bo ktoś zrobił z niego
kolczyki?  Opowiedz o tym brakującym kawałku.
 Spiralny wisiorek w samym środku.
 Ile byłby dzisiaj wart taki żyrandol?
 Ponad milion trzysta dolarów. A kopia  około trzydziestu tysięcy. Niby nie tyle samo,
ale też niezle. Skąd to twoje nagłe zainteresowanie żyrandolami?
 Próbuję ocenić jego wartość. Tato, czy mógłbyś przysłać mi tę książkę?
 Boże Narodzenie jest za kilka dni. Sam ją sobie wezmiesz.
 Jest mi potrzebna już teraz. Jeszcze jedno, tato... Nie przyjadę w tym roku do domu na
święta.
Po drugiej stronie zapadła cisza.
 W porządku, jeśli chodzi o mnie  odpowiedział ojciec powoli i bardzo wyraznie.  Ale
Alicja i dzieci będą rozczarowane. Na jaki adres mam wysłać książkę?
 Co to jest?  zapytała Cindy, kiedy Manny wręczył jej plastikową torbę.
 Piżama Stantona. Nie mogę zdobyć się na wyrzucenie takiego kawałka szlachetnego
jedwabiu, więc przyniosłem go tobie.
 Jakbym miała mało zmartwień!  Włożyła torbę pod pachę.  Idę sobie. Umówiłam się
na wizytę u fryzjera. Tylko nic nikomu nie mów.
Marzyła o chwilce spokoju. Pobyt w salonie da jej szansę na oderwanie się od myśli,
które od kilku dni kłębiły się jej w głowie.
 O rany! Trwała rzeczywiście odbarwiła pani włosy.  Matylda, nowa fryzjerka,
pokiwała głową.  Spróbuję odcienia dwadzieścia osiem B, kawa z czekoladą.  Widząc
zdziwione spojrzenie Cindy, dodała:  Ciemny brąz.
 Zwietnie. Mój naturalny kolor. Ale czy można farbować włosy tuż po trwałej?
 Wiem, co zrobić, żeby się udało. Znam się na tym.
Jerry pokręcił głową i ciężko westchnął, ale Cindy postanowiła zignorować jego dąsy.
Bardzo chciała mieć normalne włosy na czas przybycia ekipy Stantona. Przymknęła oczy.
 Pora na płukanie  usłyszała po chwili.
Matylda zmyła jej z głowy lepką maz i z zadowoloną miną włączyła suszarkę. Wtedy w
salonie zgasły wszystkie światła. W przylegających pomieszczeniach też było ciemno.
 Zrobiłam spięcie?  Fryzjerka rozglądała się spłoszona.
 Nie. Ktoś musiał włączyć urządzenie pobierające dużo więcej energii niż suszarka 
zaczęła Cindy z namysłem.  Choinka!  krzyknęła i rzuciła się pędem do holu.
Eryk stał u szczytu schodów z małą lornetką przyłożoną do oczu i wychylony przez
poręcz, lustrował żyrandol. Kiedy w hotelu zgasło światło, natychmiast zaczął się
zastanawiać, co tym razem zbroiła Cindy. Na myśl o niej poczuł lekkie ukłucie w sercu.
Poczucie winy, powiedział do siebie.
Na dole panował rozgardiasz. Ktoś krzyczał do robotników pracujących na rusztowaniu
przy choince, żeby się nie ruszali. Tu i tam zapaliły się słabe światła awaryjne.
Jak się spodziewał, Cindy pojawiła się w holu niemal natychmiast. Mokre włosy i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • realwt.xlx.pl