[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sypialnia kobiety pewnej swojej seksualności, mruczącej kocicy odzianej w
jedwabie i satynę, która spędza leniwe letnie popołudnia w ramionach namięt-
nego kochanka.
Czy tu właśnie Raphael przyprowadzał swoje kochanki? Wyrafinowane
kobiety, które... Charley przygryzła wargę. Nie będzie snuć takich myśli, to po
prostu zawstydzające. Starała się opanować. Muszę się zachowywać
profesjonalnie, nakazała sobie, schodząc do salonu. W tej samej chwili z
windy wysiadł niski, krępy mężczyzna i przywitał się z Raphaelem.
59
R
L
T
 Charlotte, godne pochwały wyczucie czasu  rzucił książę.  To mój
przyjaciel Paulo Franchetti. To on pośredniczył w kontaktach z Niccolem
Volparim.
Ujął ją za ramię i podprowadził do gościa.
 Buongiorno, Charlotte.  Paulo wyszczerzył zęby w uśmiechu.
Po kwadransie ożywionej dyskusji o planach rewitalizacji parku
mężczyzna wyszedł. Raphael podciągnął mankiet jasnoniebieskiej koszuli i
spojrzał na zegarek.
 Niedługo zjemy lunch, ale najpierw mamy jeszcze coś do zrobienia.
Ruszył do holu, a Charley, ociągając się, za nim. Gdy otworzył
zewnętrzne drzwi, oślepił ją ostry blask słońca.
 Tędy  rzekł, ujmując ją pod łokieć. Tłum zdawał się rozstępować
przed nimi. Po chwili znalezli się przed wystawą butiku włoskiego projektanta
o międzynarodowej sławie.
 Będziesz potrzebowała odpowiedniej garderoby do pracy  oznajmił
Raphael.  Możemy to załatwić tutaj, we Florencji.
Charley spojrzała na niego w panice.
 Siostra może mi przysłać moje rzeczy  bąknęła.
Raphael uniósł brew w taki sposób, że natychmiast spłonęła rumieńcem.
 Niech zgadnę: zwyczajne, nijakie ubrania o dwa rozmiary za duże? Si?
Nie będą pasowały do twojej nowej roli. Będziesz miała do czynienia z
artystami i rzemieślnikami, którzy cenią piękno i są Włochami  podkreślił z
dumą.  Skoro mnie reprezentujesz, musisz odpowiednio wyglądać. Ponadto
wymagam, żebyś mi towarzyszyła czasem podczas spotkań i kolacji
biznesowych. Na przykład dzisiaj nie chciałbym...
60
R
L
T
 ...żebym się pokazała w swoich nijakich ciuchach?  dokończyła za
niego.  Wobec tego dziwię się, że nie wziąłeś ze sobą do towarzystwa
modelki.
 Dlaczego myśl o włożeniu pięknych ubrań budzi w tobie panikę?
Większość kobiet...
 Nie jestem większością kobiet i nie panikuję  przerwała stanowczo,
choć oczywiście miał rację. Nie mogła mu jednak powiedzieć, że ładne stroje
tylko podkreślą jej pospolitą urodę.
 Zamierzałem rzec, że większość kobiet wołałaby się nie różnić strojem
od innych. Będziesz się czuła niezręcznie, jeśli będziesz nieodpowiednio
ubrana.
Chciała zaprzeczyć, ale dała za wygraną.
 Zgodziłaś się na moje warunki  przypomniał.
 Nie obejmowało to wskazówek co do ubioru  odparowała. 
Garderoba do pracy to dla mnie para porządnych butów i dobrze dopasowany
kask.  Czy spojrzenie Raphaela wyrażało politowanie?
 To ci się przyda, naturalnie, jednak wątpię, żebyś chciała wystąpić w
tym stroju na eleganckiej kolacji.
To nie było pytanie, ale stwierdzenie, więc nic nie odpowiedziała.
Okazał jej wyraznie, że nie będzie tolerował oznak buntu.
Gdy młoda nadąsana ekspedientka obrzuciła ją taksującym spojrzeniem,
Charley przyznała w duchu, że jest zadowolona, że ma na sobie markowe
ciuchy, mimo że w porównaniu z nią wyglądała raczej żałośnie. Zresztą
dziewczyna skupiła już całą uwagę na Raphaelu, co Charley zauważyła z
ukłuciem zazdrości. Na szczęście po chwili zastąpiła ją starsza, bardziej
profesjonalna sprzedawczyni.
61
R
L
T
 Moja asystentka potrzebuje kilku sztuk garderoby  obwieścił
Raphael.  Stroje codzienne, co najmniej dwa kostiumy, kilka sukienek
koktajlowych i wieczorowych.
Nie, tylko nie sukienki, chciała zawołać Charley. Nigdy nie nosiła
sukienek. Matka zawsze wyśmiewała jej prośby, gdy błagała, żeby ją ubrać
jak siostry.  Nie, klusko  mówiła  to nie dla ciebie". Kobiece stroje były
wrogami Charley. Sam ich widok sprawiał, że oblewał ją zimny pot na
wspomnienie dziecięcych upokorzeń.
Ekspedientka tylko raz na nią spojrzała.
 Proszę tędy  powiedziała.
Znalezli się w prywatnej przymierzami, gdzie stał telewizor i niski stolik
z gazetami i czasopismami. Po chwili przyniesiono im kawÄ™.
Za luksusowym parawanem Charley została zmierzona, po czym mogła
wrócić do Raphaela.
Zawezwane dwie młode asystentki otrzymały grad poleceń po włosku,
których Charley nie zrozumiała.
Wieszak, który bezszelestnie wjechał do przymierzalni, uginał się od
ubrań w intrygujących kolorach, uszytych z miękkich, kosztownych ma-
teriałów. Były tam dwa czarne kostiumy ze spodniami, zgrabnie skrojone
szorty: czarne, białe i ciemnobrązowe, bluzki rozpinane, podkoszulki, topy na
ramiączkach... Panika Charley rosła.
Na końcu ukazała się suknia wieczorowa: kremowa jedwabna satyna
wyszywana gdzieniegdzie drobnymi kryształkami, zwiewna i delikatna. Było
jasne, że nosząca ją kobieta spodziewa się spojrzeń pełnych podziwu.
Wyobrażała sobie upokorzenie, gdyby to ona ją włożyła; ośmieszyłaby się i
tyle. Brzydkie kaczątko w roli łabędzia. Suknia lśniła zmysłowo, Charley zaś
niemal słyszała politowanie w głosie matki, gdy jako siedmiolatka zapragnęła
62
R
L
T
włożyć zieloną sukienkę z tafty z czarnym aksamitnym bolerkiem:  Och, nie,
Charley, to nie dla ciebie".
Wspomnienie tego niemiłego zdarzenia było tak żywe, że Charley
niemal zobaczyła odwracające się w jej stronę głowy innych klientów,
porównujące ją z jej ładnymi siostrami.
Cała roztrzęsiona zerwała się z fotela.
 Nie mogę nosić takich ubrań  wykrzyknęła ze złością do Raphaela,
kątem oka zauważając dyskretne wycofanie się ekspedientek z pomieszczenia.
 Dlaczego?  Raphael nie był w nastroju do znoszenia kobiecych
histerii. yle spał, rozważając sensowność nocowania wraz z Charley we
florenckim apartamencie. Wnioski, do jakich doszedł, nie były budujące.
Skoro wynajął ją do pracy, uznał, że praktycznie będzie zaopatrzyć ją w
stroje, których ewidentnie potrzebowała. Ku jego irytacji zachowywała się
idiotycznie, stwarzajÄ…c nieistniejÄ…ce problemy.
 Dlaczego?  powtórzyła z oburzeniem.  To chyba oczywiste! Spójrz
na te ubrania, a potem na mnie. Nie będę ich mierzyć, skoro wiem, że mi nie
pasują! Tylko się ośmieszę.
W jej głosie zabrzmiała nuta prawdziwej histerii. Raphael odłożył gazetę
i wstał, zapominając o irytacji.
Bliska łez Charley drżała. Wyglądała jak nieszczęśliwe, zagubione [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • realwt.xlx.pl