[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ku pasażerom.
Chwycił Callie w ramiona i mocno przytulił.
 Wszystko w porzÄ…dku?
 Tak.  Przywarła do niego i skinęła głową. Hunter zwrócił się do bladego
niczym płótno Coreya.
 A co z tobÄ…? W porzÄ…dku?
 Jezu! Niezłe lądowanie! Gdzie jesteśmy?
Hunter wyjrzał przez okienko na otaczające ich góry.
 Gdzieś w połowie drogi między El Paso i Devil s Fork.
Po zastrzyku adrenaliny, kiedy znalezli się w samym środku burzy, teraz nagle
siły opuściły Huntera i poczuł, że mięśnie ma jak z waty. Sięgnął do mikrofonu
przypiętego do klapy uniformu Callie i połączył się z Mary Lou, by zasięgnąć rady.
Potem, zapewniwszy, że nic im nie jest, powiedział, że wystartują, jak tylko
pogoda pozwoli.
Nie mogąc przestać myśleć, jak blisko był dawnego koszmaru, i nie chcąc, by
Callie zauważyła drżenie jego rąk, odsunął się pod pretekstem sprawdzenia
systemów.
Docierało do niego, że Corey i Callie rozmawiają na temat twardego snu
chłopaka, ale nie zwracał uwagi na ich słowa. Był zbyt zajęty rozmyślaniem, co by
stało się, gdyby mu się nie udało bezpiecznie wylądować.
Co zrobiłby, gdyby stracił Callie, tak jak stracił Ellen? Jak mógłby dalej żyć?
Nabrał głęboko powietrza w płuca, a potem powoli wypuścił. Nie mógłby. I
nagle zrozumiał, co musi zrobić. Kiedy tylko wrócą do hangaru, wręczy Callie
dokument podpisany przez Culbertsona i powie jej, że może unieważnić
małżeństwo i zakończyć pracę w Life Medevac.
Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)
Rozdział 10
Kiedy Hunter, Corey i Callie powrócili do hangaru, nadszedł koniec ich dyżuru
i Callie nie mogła się doczekać, kiedy obowiązki przejmie załoga Evac II, a ona
będzie mogła wrócić do domu. Nadal była zdenerwowana przymusowym
lądowaniem i musiała porozmawiać z Hunterem. Od czasu tego wydarzenia nie
wypowiedział więcej niż kilka słów i czuła, że coś go trapi.
Było ich więc dwoje. Kiedy czekali na koniec burzy, Corey paplał o wszystkim:
od swojej ciężarnej dziewczyny po planowany ślub. Callie słuchała go jednym
uchem. Zbyt była zajęta rozmyślaniem o dziecku i o tym, jak bliska była jego
utraty.
 Mam kilka spraw w biurze  rzekł do niej Hunter.  Jeżeli ci to nie
przeszkadza, przyjadę nieco pózniej.
 Masz jakiś problem?  Callie zwróciła się do niego z poważnym wyrazem
twarzy.
Hunter zawahał się, po czym pokręcił głową.
 Nie. Po prostu nie chce mi się robić tej papierkowej roboty.
 Zostawiłam tu wczoraj samochód i muszę go odwiezć do domu. Do
zobaczenia za godzinę.  Hunter  kiwnął głową i ruszył w kierunku biura. Callie
zapytała:  Co chciałbyś na kolację?
 Nie rób sobie kłopotu. Nie jestem głodny.  Po czym bez słowa zniknął w
korytarzu.
Callie znała go tylko dwa tygodnie, ale to nie miało znaczenia. Czuła, że stało
się coś bardzo złego, i musiała się dowiedzieć, o co chodzi. Jednak pełen ludzi
hangar nie był najlepszym miejscem do poufnej rozmowy. Musiała poczekać, aż
wróci do domu. Dowie się wtedy wszystkiego i powie mu, co zamierza.
Postanowiła przychylić się do jego prośby i pozostać jako personel naziemny
przynajmniej do czasu narodzin dziecka. A być może zrezygnuje z latania jako
pielęgniarka na zawsze.
Jadąc do domu, położyła dłoń na zaokrąglonym brzuszku. Wiedziała, że
znalezienie zastępstwa za nią zajmie Hunterowi trochę czasu, ale nic nie można
było na to poradzić. Miała zamiar natychmiast zrezygnować z posady i
skoncentrować się na macierzyństwie.
Hunter podjechał na podjazd przy domku Callie i przez chwilę nie wychodził z
Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)
auta. W ciągu ostatnich tygodni był w tym domu szczęśliwszy niż przez całe długie
pięć lat. Serce krwawiło mu na myśl, że wkrótce nie będzie już tu mieszkał.
Jednak to, co zdecydował zrobić, było najlepsze dla wszystkich
zainteresowanych i Hunter wiedział, że Callie kiedyś to zrozumie. A nawet jeżeli
nie, przynajmniej on sam będzie mógł spać spokojnym snem, wiedząc, że zrobił
wszystko, co w jego mocy, by chronić ją i jej dziecko.
Wysiadł z samochodu, chwycił w garść dokumenty przygotowane dla Callie i
wolno wszedł na ganek. Kiedy już wszystko załatwi, odjedzie w tamto miejsce, z
którego patrzył na gwiazdy kilka dni po przyjezdzie do Devil s Fork. Może, jeśli
pozostanie tam wystarczająco długo, pogodzi się z faktem, że aby chronić
ukochaną kobietę i jej dziecko, musiał się ich wyrzec. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • realwt.xlx.pl