[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zapewniam cię, że to prawda. Zrobię wszystko, żeby była szczęśliwa. Jeśli Tina
chce, żebyśmy się pogodzili, to z chęcią pierwszy Wyciągam do ciebie rękę.
Dlaczego miałbym ci wierzyć? spytał Renzo po chwili namysłu. Wydawał
się przy tym wstrząśnięty wyznaniem Nica. Doszły mnie słuchy o poważnych
kłopotach twojej firmy, więc wydaje mi się, że wpadłeś na sprytny pomysł, jak
sobie poradzić. Wymyśliłeś, że nie dobiorę ci się do skóry, jeśli zasłonisz się moją
ukochaną siostrą. Otóż chcę ci jasno powiedzieć, żebyś na to nie liczył!
Wyznałem ci kiedyś, że motocykle nie są dla mnie aż tak ważne jak dla ciebie
odparł Nico. Jeśli chcesz odebrać mi firmę tylko po to, żeby coś udowodnić, to
śmiało, nie będę się sprzeciwiał.
Blefujesz!
Nie. Mogę ci nawet zdradzić, co powinieneś zrobić, żeby naprawdę mnie
zniszczyć. Spojrzał na taras, gdzie siedziała najukochańsza istota na świecie.
Odbierz mi Tinę, a odbierzesz mi w ten sposób życie.
Jeśli mnie okłamujesz...
Nie chcę się z tobą kłócić. Popełniłem wielki błąd, zaczynając pracę w firmie
ojca, i bardzo tego żałuję. Powinienem był wysadzić fabrykę w powietrze, zanim z
taśmy zjechał pierwszy motocykl, ale widocznie stchórzyłem. Nie chcę jednak, by
błędy młodości szkodziły dłużej kobiecie, którą kocham.
Jeśli skrzywdzisz moją siostrę, to pożałujesz, że się w ogóle urodziłeś!
Gdyby coś się stało Tinie, nie przeżyłbym tego, bądz pewien.
Rozmowa trwała wprawdzie krócej, niż Tina się spodziewała, ale nikt nikogo nie
pobił ani nie wybiegł, z furią trzaskając drzwiami.
Ciao, Tina powiedział Renzo, zaglądając jej głęboko w oczy. Potem
otworzył ramiona, a ona rzuciła się w nie z radością i ulgą, wdzięczna, że dla niej
był gotów zapomnieć dawne urazy. Jeśli tylko będziesz szczęśliwa, to nie
stawiam żadnych przeszkód waszemu związkowi.
Przepraszam, Renzo, że sprawiłam ci ból, ale bardzo cię kocham. I kocham
także Nica wykrztusiła przez łzy.
Renzo wypuścił ją z objęć. Kazał obiecać, że wkrótce się zobaczą, i oboje z
Faith wreszcie wyszli. Tina otarła łzy i rozejrzała się za ukochanym. Głęboko
zamyślony stał pośrodku tarasu ze wzrokiem skierowanym w dal. Słońce chyliło
się ku zachodowi, na tarasie kładły się już długie cienie. Naprzeciw stara kobieta
wieszała pranie na balkonie.
Nico odwrócił się do Tiny. Czułość malująca się na jego twarzy sprawiła, że jej
serce zgubiło nagle rytm.
Wybacz mi powiedział głosem stłumionym przez wzruszenie że cię
zostawiłem na wyspie. %7łe zwątpiłem, że naprawdę we mnie wierzysz. Wybacz mi,
cara, że cię skrzywdziłem.
Miała chęć rzucić mu się w ramiona i błagać go, by kochał ją równie mocno, jak
ona jego. Nie zrobiła tego jednak, powtarzając sobie w duchu, że miłość przyjdzie z
czasem, potrzeba tylko cierpliwości.
Na szczęście nie wyrażasz żalu, że się ze mną ożeniłeś powiedziała, siląc się
na lekki ton.
Nico przytulił ją wtedy do serca, co przyjęła z bezbrzeżną ulgą.
Nigdy nie będę tego żałował, jestem pewien.
Ja także. I zamierzam ci udowodnić, że nasz związek może wspaniale
funkcjonować, wiesz?
Nie wątpię odrzekł, całując jej skronie.
Jak to? spytała pełna nadziei.
Kocham cię, Tino, i uczynię wszystko, żebyś była szczęśliwa.
Och, naprawdę? W oczach Tiny zalśniły łzy wzruszenia.
Tak.
Ją też cię kocham, Nico! Objęła go za szyję, chcąc ukryć, że płacze.
Związana z ciążą burza hormonów działała jej już na nerwy!
Wiem, że tak jest.
Jak to? Przecież nigdy ci tego nie mówiłam.
Nie ustąpiłaś przed gniewem swego brata i powiedziałaś mu, że we mnie
wierzysz. Nazwałaś go nawet osłem! Nico zaśmiał się na to wspomnienie.
Byłaś wtedy naprawdę grozna, kochanie. Broniłaś mnie jak lwica, choć w swojej
głupocie zrobiłem wiele, żeby cię odwieść od tego zamiaru.
To oczywiste, przecież cię kocham.
Tak właśnie myślałem. Ta kobieta mnie kocha albo kompletnie zwariowała.
Wybrałem możliwość, na której mi bardzo zależało.
Kiedy byłam podlotkiem, często o tym marzyłam. Ty, ja, ołtarz ślubny... Nie
wiedziałam jeszcze wtedy, co to wszystko oznacza, chciałam jedynie, żeby kochał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]