[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wysokiej klasy, czysto. Dobrze zaopatrzony mini-bar. Można mieć ewentualnie
uwagi do lodówki.
Lewis stał z boku i wpatrywał się oczarowany w usta Madeline, nie słysząc
ani słowa z tego, co mówiła. Nie miał wątpliwości, że apartament spełnia najwyż-
sze standardy.
Madeline była zachwycająca. Przez ostatnie dni całkowicie zdominowała jego
myśli. Miała skórę przypominającą masło kakaowe, gładką, kremową o złotej po-
świacie...
- Łazienka? - Jej pytanie przywróciło go do rzeczywistości.
- Wejście przez sypialnię.
Pięć minut później Goode zastanawiał się, jak długo można mówić z zapałem
o elementach wyposażenia łazienki? Szybko się domyślił, że Madeline podświa-
domie odwleka moment zwiedzania sypialni.
On, odwrotnie, nie mógł się go doczekać. Jego rozbudzone zmysły znajdowa-
ły się w stanie najwyższej gotowości. W tej właśnie chwili pragnął tej kobiety bar-
dziej niż czegokolwiek na świecie. W ostatnich czasach zaniedbał swoje życie
uczuciowe. Od poznania Madeline odżyły w nim emocje. Ich jedna wspólnie spę-
dzona noc podsyciła rozbudzone pragnienia.
Madeline odwróciła się, prawie na niego wpadając. Ich spojrzenia spotkały się
na jeden krótki moment, nim Madeline spłoszona odwróciła wzrok. Lewis zdążył
jednak dostrzec płonące w jej błękitnych oczach pożądanie.
- Jeszcze sypialnia - westchnęła i zabrała się pospiesznie za wyliczanie ele-
mentów wyposażenia, jakby czytała listę zakupów.
Goode uśmiechnął się pod nosem, uświadamiając sobie, jak na nią działa.
- Wiesz, że zastosowano tu najwyższej klasy materiały - poinformowała, kie-
rując się do drzwi. - O, wspaniałe kino domowe.
- Nigdy nie mogłem zrozumieć potrzeby instalowania telewizorów w sypialni
- uśmiechnął się. - Zwykle albo się w niej śpi, albo... nie.
Madeline zarumieniła się, po czym uniosła dumnie podbródek i spojrzała mu
w oczy.
- Chyba nie chcesz się spóźnić na spotkanie z Kay? - spytała i wyszła.
Gdy zniknęła za drzwiami, Lewis zrozumiał, że sam siebie zwodzi od kilku
dni. Musi ją znów mieć, inaczej nigdy nie przestanie o niej myśleć. Powinien się
przekonać, czy ta cudowna noc może się powtórzyć. Ten jeden raz, żeby się upew-
nić, że to tylko fizyczne pożądanie, a potem każde z nich będzie mogło spokojnie
wrócić do swojej pracy i życia.
ROZDZIAŁ CZWARTY
Za każdym razem kiedy przyjeżdżała do miasta, ktoś rozpoznawał ją na ulicy
i zagadywał. Madeline nie miała pojęcia, kim jest stojąca przed nią w kolejce w su-
permarkecie kobieta. Dopiero kiedy się uśmiechnęła, rozpoznała w niej swoją na-
uczycielkę angielskiego.
Kobieta spytała ją o zdrowie matki, a potem zaproponowała, żeby odwiedziła
ich dawną szkołę i opowiedziała o możliwościach rozwoju zawodowego.
- Zawsze się cieszę, kiedy moi uczniowie robią karierę i dobrze sobie radzą w
życiu.
Madeline ogarnęła duma. To było już drugie zaproszenie w tym tygodniu.
Kilka dni wcześniej zadzwoniła do niej prezes Stowarzyszenia Kobiet Biznesu i
zaprosiła ją na najbliższe zebranie, by wygłosiła prelekcję na temat „Jak radzić so-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]