[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w paszczę lwa, do mnie! Wszystko potoczyło się dokładnie tak, jak tego oczekiwała. Tylko
mężczyzna był niewłaściwy.
- Dla mnie właściwy. Dziękuję, Lidio! Dziękuję za Nikolasa i Daniela!
Spoważniał.
- Pamiętaj, ile przeszłaś przez te ostatnie dwa lata.
- To już odeszło w zapomnienie.
Jego pieszczoty stawały się coraz bardziej intensywne i gorące.
- Tesso, zostaniesz ze mną dziś w nocy, prawda? Może się zdarzyć, że zasnę lub stracę
przytomność z bólu, ale mimo to chciałbym, żebyś tu była!
- Postaram się, żebyś nie zasnął - zapewniła. - A jeżeli ból wróci, to postaram się,
żebyś nawet o nim nie pomyślał!
Nikolas af Ilmen roześmiał się. Od wielu lat nie czuł się tak wolny i taki szczęśliwy.
Podniósł do góry swoją piękną przyszłą pannę młodą i postawił ją na brzegu łóżka.
Byli teraz prawie równego wzrostu. Spojrzał w jej twarz z taką miłością, że wprost zaparło jej
dech w piersiach. Potem zaczął ostrożnie rozpinać jej suknię...
Następnego ranka major zwołał do hallu wszystkich dorosłych mieszkańców majątku.
Sam stał na schodach z Danielem na ręku. Popatrzył na niego przez chwilę z głęboką
czułością i zwrócił się do zebranych.
- Mam wam coś do powiedzenia. Chciałbym, ażebyście posłuchali tej niezwykłej
historii o Teresie Hammerfeldt i o mnie...
Tessa stała obok niego z bijącym sercem. Jak zareagują? Czy ją zaakceptują?
- Jak wiecie, w zeszłym roku wróciłem z wojny z Rosją, przybyłem na statku, który
płynął z Wysp Alandzkich. Byłem ciężko ranny, prawie nieprzytomny, i nie wiedziałem, że
mój kuzyn Rutger af Ilmen znajdował się na drugim statku, który płynął tą samą trasą. W tym
czasie obaj byliśmy kapitanami. Moja krewna, hrabina Lidia af Ilmen, poprosiła wtedy Teresę
Hammerfeldt, ażeby czuwała na pokładzie statku przy umierającym Rutgerze. Tessa była
pielęgniarką.
Zaprowadzono ją jednak na zły statek, ponieważ zapytała tylko o kapitana af Ilmen. W
ten sposób trafiła do mnie, zamiast do niego, do mojej pozbawionej światła kajuty. Nigdy nie
widzieliśmy siebie nawzajem, nigdy nie wymieniliśmy naszych prawdziwych imion. Myślała,
że byłem Rutgerem. Wszystko, co o niej wiedziałem, to to, że miała na imię Luiza i że była
sławnym Czarnym Aniołem, który przez długi czas pomagał biednym i nieszczęśliwym w
najuboższych dzielnicach swego miasta. Widziałem tylko blask jej włosów, które w świetle
lampy wydawały się bardzo jasne.
Zakochaliśmy się w sobie nawzajem, tam na statku.
Niektórzy z was wiedzą, że długo szukałem pewnej dziewczyny, dziewczyny, która
była mi bardzo droga. Oto ona - Tessa jest tą, za którą przez cały czas tęskniłem, nie
rozumieliśmy jednak aż do wczoraj, jak to się mogło stać.
W tym czasie, kiedy Tessa tu mieszkała, pokochaliśmy się od nowa i byliśmy
naprawdę zazdrośni - ja o Rutgera, a ona o tę jasnowłosą dziewczynę. Którymi byliśmy my
sami! Rozumiecie chyba, co pragnę wam powiedzieć. Daniel jest moim synem, a nie Rutgera!
Podniósł chłopca do góry i spytał ze śmiechem:
- Czy ktoś ma wątpliwości?
Wybuchły salwy śmiechu i radosny gwar.
- Tessa i ja zamierzamy się pobrać, zaraz po mojej operacji. Są duże szanse, że znowu
będę zdrowy.
Wszyscy mieszkańcy majątku przyjęli tę zaskakującą nowinę z radością. Major zdążył
zyskać sobie ludzką sympatię w ciągu tych miesięcy, kiedy tu przebywał. Po okresie rządów
Lidii i Rutgera nie było to specjalnie trudne.
Tessa otarła łzę. Została zaakceptowana!
Radca handlowy Oskar Hammerfeldt próbował zawiązać krawat, jednak jego palce
drżały ze zdenerwowania i musiał jak zwykle zawołać swoją żonę.
Pani Agda posiwiała i wydawała się bardziej przygnębiona niż kiedykolwiek. Smutek
wyrzezbił głębokie bruzdy wokół jej oczu.
- Czy nie możesz spróbować wyglądać bardziej wytwornie, Agdo? - powiedział
poirytowany. - To bardzo ważne przyjęcie. Nowy minister finansów zaprosił do zamku
Hedinge wszystkich z wydziału handlowego, chce poznać swoich podwładnych. Mogę
awansować, nie rozumiesz tego? Z moim doświadczeniem. A ty wyglądasz jak spłoszony
wróbel! Nie, tylko nie zaczynaj znowu płakać, wiem dobrze, o czym myślisz, ale postąpiliśmy
całkiem słusznie. Rozumiesz chyba, że nie mogliśmy się zgodzić, ażeby nasza rozwiązła
córka zamieszkała tu z tym swoim nieślubnym dzieckiem. Co by na to powiedzieli ludzie?
- Ale gdzie ona jest? - chlipała Agda żałośnie. - Ani śladu, nikt nic nie wie. A jeśli
ona...
- Co? Zmiesz sugerować, że wysłałem ją...? Dziewczyna stała się kobietą upadłą i nie
ma co dłużej gadać o tej sprawie. Jeżeli przypadkiem przyszłaby tu i zapukała do drzwi, to
zapuka na próżno.
Pani Agda bąknęła coś o spadku.
- Tak, to mogłoby się przydać, naturalnie - powiedział radca. - A ten głupi adwokat nie
chce podać nazwiska tej szlachcianki. Zamilcz wreszcie, nie zniosę dłużej twoich narzekań!
Zawiąż mi lepiej krawat.
Wiercił się, poirytowany, a ona drżącymi palcami starała się zawiązać krawat męża.
- Słyszałem, że ten nowy minister finansów niedawno się ożenił. Krąży mnóstwo
plotek o jakiejś romantycznej historii, o tym, że znalezli się nawzajem po długich [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • realwt.xlx.pl